Licytacja odbyła się w środę. O zakupie rysunku poinformował w czwartek rzecznik ministra kultury Maciej Babczyński. Pochodzący z 1938 roku "Jakub, Józef i fotograf" to niewielkich rozmiarów (16 x 20,4 cm) rysunek ołówkiem na papierze. Tytuł dzieła wskazuje, że jest to ilustracja do tomu opowiadań "Sanatorium pod klepsydrą", wydanego w 1937 roku. Głównym bohaterem tego tomu jest Józef, będący jednocześnie narratorem, poruszający się we własnym wyimaginowanym świecie, przypominającym rodzinne miasto autora - Drohobycz. Szkic pochodzi z kolekcji ostatniego spadkobiercy Brunona Schulza. Do Muzeum Narodowego w Warszawie rysunek "Jakub, Józef i fotograf" trafi w styczniu 2013 r., następnie zostanie poddany ocenie konserwatorskiej. Od opinii specjalistów będzie zależało, kiedy zostanie udostępniony publiczności. Bruno Schulz - jeden z najciekawszych pisarzy XX wieku, malarz, rysownik - urodził się w 1892 r. w Drohobyczu niedaleko Lwowa, w rodzinie zasymilowanych Żydów. Jego ojciec był właścicielem sklepu bławatnego. Przyszły pisarz studiował architekturę na Politechnice Lwowskiej, ale z powodu choroby musiał przerwać naukę. Po śmierci ojca, zmuszony do podjęcia pracy zarobkowej, objął posadę nauczyciela rysunków w Państwowym Gimnazjum im. Władysława Jagiełły w Drohobyczu. Nauczycielem pozostał, z krótkimi przerwami, do 1941 r. Kiedy podczas wojny hitlerowcy zajęli Drohobycz, zatrudnili go przy katalogowaniu konfiskowanych książek. 19 listopada 1942 r. Schulz został zastrzelony na ulicy getta w Drohobyczu. Ocalała literacka spuścizna Brunona Schulza to dwa cykle opowiadań: "Sklepy cynamonowe" i "Sanatorium pod Klepsydrą", które przyniosły mu uznanie, a także kilka opowieści oraz szkice krytyczne zamieszczane w czasopismach. Niektóre opowiadania Schulza oraz materiały do powieści "Mesjasz", którą przygotowywał, zaginęły.