W ostatni piątek woda z pękniętej rury wodociągowej spowodowała wyrwę na placu budowy i podmyła fundamenty dwóch okolicznych kamienic. Zdaniem Mirosława Rutkowskiego, nie sposób uniknąć podobnych incydentów. W jego opinii można się liczyć z tym, że robotnicy napotkają na niespodzianki pozostawione przez człowieka, takie jak niewypały i grunty antropogeniczne, czyli takie z jakimi mieliśmy do czynienia podczas budowy Stadionu Narodowego. Jego zdaniem, przy tak dużym froncie robót nie sposób uniknąć komplikacji. Geolog przyznaje, że budowa podłoża po stolicą bardzo utrudnia prowadzenie takich inwestycji jak metro, ale ich nie uniemożliwia, bo dzisiejsza technologia pozwala na budowę nawet na terenach sejsmicznych. Mirosław Rutkowski ubolewa, że Państwowy Instytut Geologiczny nie prowadzi nadzoru nad budową drugiej linii metra. Instytut nadzorował dotychczas wszystkie inwestycje związane z budową podziemnej kolejki, także te niedokończone.