Wigilijne Dzieło Pomocy Dzieciom będzie trwało od 28 listopada - pierwszej niedzieli Adwentu - aż do Wigilii Bożego Narodzenia. Świece będzie można kupić w parafiach na terenie całej Polski. Akcję - w tym roku pod hasłem "Zapalmy dzieciom światło nadziei" - Caritas prowadzi wspólnie z Diakonią Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego i Diakonią Kościoła Ewangelicko-Reformowanego oraz prawosławnym Ośrodkiem Miłosierdzia "Eleos". Już po raz jedenasty kampania będzie miała wymiar ekumeniczny. Polega ona na rozprowadzaniu świec, które w Wigilię Bożego Narodzenia zapalane są na polskich stołach na znak solidarności z najbardziej potrzebującymi w Polsce i na świecie. W ubiegłym roku Caritas w Polsce rozprowadziła blisko 3 miliony wigilijnych świec. Jak podkreślił ks. Subocz, w tym roku Caritas chce zwrócić szczególną uwagę na problem dzieci, które ucierpiały i przeżyły traumę wskutek powodzi w Polsce. - Celem Wigilijnego Dzieła Pomocy Dzieciom jest - poza zbieraniem funduszy na pomoc potrzebującym - uwrażliwienie na trudną sytuację dzieci ubogich i potrzebujących wsparcia - dodał. Poinformował też, że według raportu Komisji Europejskiej 26 proc. dzieci w Polsce żyje w biedzie. Jest to największy odsetek wśród wszystkich krajów UE. - Wpływy uzyskane z kampanii Wigilijnego Dzieła Pomocy Dzieciom będą przeznaczone na całoroczne dożywianie tysięcy dzieci w szkołach i świetlicach, na pomoc edukacyjną oraz letni wypoczynek - powiedział ks. Subocz. Dodał, że podobnie jak w latach ubiegłych Caritas przeznaczy 10 groszy z każdej świecy na pomoc dzieciom spoza Polski. W tegorocznej akcji opieką objęte mają być dzieci z Kongo i Zambii. W ubiegłym roku Caritas Polska ze sprzedaży świec wigilijnych uzyskała 19 mln zł, z czego ponad 367 tys. zł przeznaczyła na pomoc dzieciom w Kamerunie, Rwandzie i Sudanie. Dyrektor generalny Diakonii Polskiej Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego Wanda Falk i dyrektor prawosławnego Ośrodka Miłosierdzia "Eleos" ks. Doroteusz Sawicki poinformowali, że w tegorocznej kampanii zamierzają rozprowadzić po 15 tys. świec, a pozyskane środki przeznaczyć na pomoc dzieciom dotkniętym skutkami powodzi. Falk powiedziała, że obciążenia, z jakimi muszą się borykać dzieci, które utraciły poczucie bezpieczeństwa wskutek klęski żywiołowej, są nieporównywalne z innymi. - To nie tylko utrata podstaw materialnych środowiska rodzinnego, ale przede wszystkim utrata znanej, ustalonej rzeczywistości - podkreśliła. Z kolei duchowny prawosławny zaznaczył, że akacja pomocy dzieciom powodzian trwać będzie cały rok. Uczestnicząca w konferencji psycholog Anna Bober podkreśliła, że na pozór wydawać by się mogło, że dzieci nie przejmowały się sytuacją jaką spowodowała powódź. Ale trauma była i nie wszystkie dzieci zaadaptowały się do nowej zaistniałej rzeczywistości. Z pomocą w tym przychodzili im psycholodzy, pedagodzy i wychowawcy kolonii organizowanych przez Caritas.