Kampanię zorganizowało Porozumienie "Dzieci Pod Ochroną", w skład którego wchodzą Komitet Ochrony Praw Dziecka (KOPD), Fundacja Kidprotect.pl i Fundacja "ABCXXI - Cała Polska Czyta Dzieciom", we współpracy z Rzecznikiem Praw Dziecka. Jak pokazują badania przeprowadzone na zlecenie Porozumienia "Dzieci Pod Ochroną" przez firmę MillwardBrown SMG/KRC, ponad 60 proc. Polaków przyznaje, że było bitych w dzieciństwie, a 43 proc. z nich uważa, że miało to pozytywny wpływ na ich życie. Ponad 70 proc. respondentów przyznaje, że daje klapsy swoim dzieciom. - Przeraża mnie duże przyzwolenie na stosowanie przemocy wobec dzieci. Nieważne, czy jest to klaps, czy chłosta. Przemoc jako zjawisko jest zła - przekonywał na konferencji prasowej rzecznik praw dziecka Marek Michalak. Podkreślił, że przemoc należy oddzielić od przymusu, który jest potrzebny w wychowywaniu dzieci. - Z dziećmi trzeba rozmawiać, tłumaczyć, okazywać miłość i szacunek, poświęcać czas. Odpowiedzialności nie trzeba uczyć przemocą - mówił. Dodał, że nie chodzi o bezstresowe wychowanie czy trzymanie dziecka pod kloszem, zaznaczył jednak, że są na to inne sposoby niż klapsy. - Bicie naprawdę jest głupie - podkreślił. Podobnego zdania jest przewodnicząca KOPD Mirosława Kątna. Zaznaczyła, że przemoc zawsze jest przemocą, niezależnie od tego, czy zostanie nazwana klapsem czy znęcaniem się. - Granica pomiędzy jednym a drugim jest często płynna - dodała. Organizatorzy kampanii podkreślali, że w wychowywaniu bardzo duże znaczenie ma czas, który poświęcamy dziecku. - To naszego czasu najbardziej potrzeba naszym dzieciom. My mówimy: CZAS, czyli C jak cierpliwość, Z jak zachwyt, A jak akceptacja, S jak szacunek. Dzięki temu zaspokoimy potrzeby emocjonalne naszych dzieci - przekonywała Irena Koźmińska z Fundacji "ABCXXI - Cała Polska Czyta Dzieciom". RPD przypomniał, że trwają prace nad nowelizacją ustawy o zapobieganiu przemocy w rodzinie, która wprowadzić ma do polskiego prawa zakaz stosowania przemocy fizycznej wobec dzieci. "Zachęcam do dyskusji także o innych formach przemocy, np. psychicznej, której nie widać, ale która także boli. Nawet jeśli nie można zakazać jej w ustawie, trzeba o tym rozmawiać i walczyć z tym zjawiskiem" - powiedział Michalak. - Ustawodawca, który pokazuje, że jakieś zjawisko jest na tyle ważne, że należy je określić w ustawie, daje sygnał społeczeństwu, że jest to poważny problem - mówiła Kątna. Jej zdaniem przygotowywana nowelizacja ma szansę przywrócić najważniejsze zapisy, które w ramach kompromisu wyrzucono z ustawy uchwalonej w 2005 r. - Tamtej ustawie wyrwano zęby i powstał bubel prawny. Teraz możemy to naprawić - powiedziała. Według niej najważniejsze zapisy ustawy to właśnie zakaz bicia dzieci, a także wzmocniona ochrona ofiar przemocy oraz bezpłatna pomoc medyczna, psychologiczna i prawna. - Gdy kłóci się dobro ofiary i sprawcy, państwo powinno stanąć po stronie ofiary - mówiła Kątna. Jak poinformował Jakub Śpiewak z Fundacji Kidprotect.pl, kampanię promować będą spoty telewizyjne oraz klipy internetowe, w których znane osobistości przekonują, że "bicie jest głupie". W spotach pokazane są również alternatywne metody wychowawcze, np. rozmowa z dzieckiem na temat tego, co zrobiło i konsekwencji jego zachowania. - Nie zostawiamy rodziców samych z tym hasłem, ale pokazujemy, co w zamian - mówiła Koźmińska.