RPD w sprawie nazwy lokalu interweniował w stołecznym ratuszu. Jak poinformował Michalak, jego biuro podjęło w tej sprawie interwencję z urzędu. - "Skandal" to najdelikatniejsze słowo, jakie przychodzi mi do głowy. Ten pomysł absolutnie należy zablokować. Komuś zabrakło wyobraźni - powiedział Michalak. Lokalem przy ul. Nowy Świat 27, należącym do miasta, zarządza Dzielnica Śródmieście. Rzecznik Zakładu Gospodarki Nieruchomościami Warszawa Śródmieście Mateusz Dallali powiedział, że władze dzielnicy nie mogą ingerować w nazwę lokalu, markę, którą chce posługiwać się najemca, gdyż byłoby to naruszenie wolności gospodarczej. Dallali powiedział, że we wtorek ZGN spotka się z najemcą w tej sprawie. - Będziemy go przekonywać, żeby zmienił decyzję w sprawie nazwy lokalu. Będziemy argumentować, że taka reklama może obrócić się przeciwko niemu - zaznaczył. Podkreślił, że szyld narusza poczucie dobrego smaku. - Pomysł wynika z braku wrażliwości. To szokujące, że ktoś mógł zdecydować się na taką formę reklamy - ocenił. Podkreślił, że jeśli rozmowa nie odniesie skutku, władze dzielnicy będą zastanawiać się nad podjęciem innych kroków. Rzecznik ZGN dodał, że umowę najmu lokalu przy ul. Nowy Świat 27 podpisano pod koniec maja ubiegłego roku na trzy lata. Josef Fritzl jest sprawcą największego skandalu obyczajowego w powojennych dziejach Austrii. Od 1984 roku Fritzl więził swą 42-letnią obecnie córkę Elisabeth w specjalnie zbudowanym schronie w piwnicy własnego domu w Amstetten w Dolnej Austrii, płodząc z nią siedmioro dzieci. Sprawa wyszła na jaw w kwietniu 2008 roku, gdy najstarsza z rodzeństwa, 19-letnia Kerstin, poważnie zachorowała i trzeba jej było udzielić pomocy lekarskiej. W 2009 r. sąd krajowy w Dolnej Austrii w Sankt Poelten skazał Fritzla na dożywocie. Został uznany za winnego nie tylko wymuszenia, kazirodztwa, gwałtu i pozbawienia wolności, ale także zabójstwa jednego ze swych dzieci - chłopca z pary bliźniaków, który zmarł wkrótce po urodzeniu w 1996 roku, nie otrzymawszy żadnej pomocy medycznej.