Impreza ta to nic innego, jak wielki dziesięciodniowy maraton filmowy. W Warszawie pokazywane są filmy "małe", jak określa je dyrektor imprezy, Stefan Laudyn. "Małe" nie znaczy gorsze, ale ambitne, niekomercyjne i niskobudżetowe, które rzadko potem trafiają do naszych kin. Pokazy odbędą się w kinach: Bajka, Capitol, Relax i Skarpa. Zaprezentowanych zostanie około 80 filmów z 32 krajów świata, nawet tak egzotycznych jak Singapur, Korea czy Wenezuela. Po niektórych wieczornych projekcjach filmowych będzie się odbywało spotkanie z reżyserem. Kolejki do kas są wprawdzie długie, ale, jak zapewniają organizatorzy, biletów jest jeszcze pod dostatkiem. W zeszłym roku pokazy obejrzało 48 tysięcy widzów. Festiwal potrwa do 16 października.