W ciągu trzech dni widzowie w kinie Muranów mogą obejrzeć 24 filmy dokumentalne i fabularne (w tym 18 konkursowych). Poruszają one takie problemy jak praca przymusowa, handel narządami do przeszczepów lub handel kobietami i dziećmi. Tłumacząc pomysł powstania festiwalu, jego dyrektor programowa i jednocześnie prezes fundacji La Strada Irena Dawid-Olczyk wspominała, że na początku swej pracy zauważyła, iż ludzie chcą poznawać historie ofiar handlu ludźmi, ale dla tych ostatnich takie spotkania to trauma. - Wtedy zorientowaliśmy się, że film jest takim medium, które może te ofiary pokazać - powiedziała. Jak tłumaczyła, festiwal w zamyśle pomysłodawców ma być narzędziem profilaktyki, w dużej mierze przeznaczonym dla młodzieży. Zwracał na to uwagę także koordynator festiwalu z ramienia MSW Piotr Mierecki. Jak przypomniał, resort odpowiada przede wszystkim za zwalczanie handlu ludźmi, a także wspiera jego ofiary. - Teraz wkraczamy nieśmiało od dwóch-trzech lat na pole prewencji i staramy się na tym polu działać dość aktywnie jako ministerstwo. Były to do tej pory małe kroczki i skromne konkursy literackie czy filmowe. Dziś otwieramy nowy rozdział - powiedział. Mierecki dodał, że zadaniem unijnego projektu (festiwal był z niego sfinansowany), jest stworzenie modelu, który będzie powielany w Polsce i innych krajach UE. W skład jury festiwalowego wchodzą m.in. krytyk filmowy Paweł Felis, seksuolog prof. Zbigniew Izdebski i prezes Fundacji "Porozumienie Bez Barier" Jolanta Kwaśniewska, której zdaniem obejrzenie festiwalowych filmów uzmysłowiło jej, jak wiele jest jeszcze do zrobienia. - Handel ludźmi to takie dwa słowa niewiele mówiące, dopiero, jak zaczniemy oglądać filmy, uzmysłowimy sobie, jak wiele ma twarzy - powiedziała Kwaśniewska. Podkreśliła, że w wielu polskich domach kobiety z krajów b. ZSRR, pracujące jako pomoce domowe, tracą paszporty i "tak naprawdę wykonują teraz, w 2012 r., pracę niewolniczą". Przytaczała też informacje o farmach, gdzie kobiety przywożone z Afryki pracują po 16 godzin dziennie, o plantacjach nielegalnie zatrudniających Wietnamczyków. Oficjalnego otwarcia festiwalu dokonała rzecznik praw obywatelskich prof. Irena Lipowicz, która - podobnie jak prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz - objęła imprezę honorowym patronatem. - Handel ludźmi to straszna zbrodnia, bo godzi w każdej swojej postaci nie tylko w wolność, nie tylko we własność tych ludzi, w ich prawa osobiste. To naruszenie najgłębsze godności człowieka - powiedziała RPO. Podkreśliła, że przeciw handlowi ludźmi powinny działać administracja publiczna, organizacje pozarządowe i media. Do tych ostatnich prof. Lipowicz apelowała o większe zainteresowanie tym zagadnieniem. - To był temat, który się od mediów czasami odbijał - zbyt trudny, zbyt smutny, zbyt kontrowersyjny. Trzeba byłoby przyznać, że to dzieje się również w Polsce, że jesteśmy i odbiorcą, i dostarczycielem ofiar handlu ludźmi - powiedziała prof. Lipowicz. Film, który zdaniem jury najpełniej ukazuje zjawisko handlu ludźmi, zostanie uhonorowany nagrodą w wysokości 10 tys. zł. Ufundował ją szef MSW Jacek Cichocki. Pokazom towarzyszą spotkania z twórcami, panele dyskusyjne oraz targi informacyjne. W pokazach i wydarzeniach towarzyszących festiwalowi mogą wziąć udział zarówno osoby indywidualne, jak i zorganizowane grupy, np. szkoły. Wejście jest bezpłatne. Aby zarezerwować bilety dla grupy powyżej 10 osób należy wypełnić elektroniczny formularz na stronie - www.18na18.pl. Bilety na poszczególne seanse dostępne są w kasie kina Muranów. Organizatorem festiwalu jest Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, a partnerem La Strada Fundacja Przeciwko Handlowi Ludźmi i Niewolnictwu. Projekt realizowany jest przy wsparciu finansowym Unii Europejskiej. W Polsce ofiary handlu ludźmi mają zagwarantowaną pomoc m.in. w ramach Krajowego Centrum Interwencyjno-Konsultacyjnego dla ofiar handlu ludźmi. W 2012 roku MSW przekazało na działalność tego Centrum blisko 780 tys. zł.