W czwartek wieczorem grupa około 20 chuliganów wszczęła awanturę w pociągu Kolei Mazowieckich relacji Warszawa Wileńska-Małkinia. W wyniku szarpaniny poturbowani zostali konduktor i maszynista, który z lekkimi obrażeniami trafił do szpitala. Policja zatrzymała dwóch 21-latków, mieszkańców okolicznych miejscowości. Kolejne zatrzymania kwestią czasu Zatrzymanym nie zostały na razie postawione zarzuty. - Materiały w sprawie zostaną przewiezione do prokuratury, która podejmie decyzję, co dalej w sprawie - powiedział Oleszczuk. Policja zapowiada już kolejne zatrzymania. - To tylko kwestia czasu, kiedy będziemy ich zatrzymywać, bo policjanci mają już pewne przypuszczenia co do innych sprawców, więc całość rozstrzygnie się w najbliższym czasie - powiedział Oleszczuk. Zaznaczył, że osoby zatrzymane były w stanie nietrzeźwym. Zdemolowali pociąg, pobili maszynistę Rzecznik Komendy Głównej Straży Ochrony Kolei Paweł Boczek powiedział, że chuligani zdemolowali dwa wagony, a na stacji Urle wtargnęli do kabiny sterowniczej, gdzie pobili maszynistę. Jak relacjonował Oleszczuk, chuligani kilkakrotnie zaciągali hamulec ręczny. Gdy w miejscowości Urle udało ich się wyprosić z pociągu, w ataku złości zaczęli rzucać w pociąg kamieniami, wybijając około 30 szyb - relacjonował Oleszczuk. Rzecznik SOK powiedział, że maszynista ma złamany nos oraz drobne obrażenia twarzy i głowy. - Przebywa w tej chwili w szpitalu, jest pod obserwacją lekarzy - powiedział Boczek. Podkreślił, że jego zdrowiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Dodał też, że na szczęście nic nie stało się pasażerom - kontynuowali podróż kolejnym pociągiem.