Nie ucierpiał nikt postronny, nie było też zderzenia z żadnym pojazdem. Poinformował o tym dyżurny z biura prasowego Komendy Stołecznej Policji. - Z relacji świadków wynika, że prawdopodobnie pilot miał problemy z silnikiem. Leciał w stronę lotniska na Bemowie. Nie wiemy, czy awaryjnie chciał usiąść, czy spadł - powiedział dyżurny. Na miejscu wypadku obecna jest policja i straż pożarna, zabezpieczająca miejsce wypadku. - Ustalamy przebieg zdarzenia - dodał dyżurny KSP. Samolot zapalił się i spłonął doszczętnie. Początkowo awionetkę gasili samochodowymi gaśnicami strażnicy miejscy. Płonące wyciekające paliwo ugasili już przybyli na miejsce strażacy. Okoliczności wypadku bada policja i Państwowa Komisja Wypadków Lotniczych. Z informacji oficera dyżurnego Wojewódzkiego Stanowiska Koordynacji Ratownictwa Państwowej Straży Pożarnej, Jacka Pietranika wynika, że samolot wystartował i leciała na lotnisko Bemowo. Katastrofa awionetki spowodowała utrudnienia w ruchu drogowym. Zamknięto wiadukt przy ul. Marymonckiej oraz ulicę Słowackiego, na odcinku od ul. Żeromskiego do ul. Potockiej. Po 20.30 ruch w tym miejscu przywrócono. Również w sobotę dwie osoby - pilot i pasażer - zginęły w wypadku samolotu na lotnisku Areoklubu Bydgoskiego. Ultralekki, dwupłatowy samolot runął tam z wysokości około 300 metrów i zapalił się. Nie wiadomo jeszcze jakie były przyczyny tej katastrofy. Ich ustaleniem zajmują się eksperci komisji badania wypadków lotniczych.