We wtorek zebrała się sejmowa Rada Ochrony Pracy. Jak wyjaśniła wiceprzewodnicząca ROP Danuta Koradecka, przedstawione dane to wartości uśrednione z trzech lat. "Były jednak takie lata, jak rok 2002, kiedy w szkołach zanotowano 100 wypadków śmiertelnych" - powiedziała. Z danych przedstawionych przez CIOP wynika, że główną przyczyną wypadków w szkołach (61 proc.) jest nieuwaga. Najczęściej do niebezpiecznych zdarzeń - 46 proc. - dochodzi w salach gimnastycznych. Na kolejnych miejscach pod względem niebezpieczeństwa znajdują się szkolne boiska i korytarze. Zajęcia, które wiążą się z większym ryzykiem wypadku to lekcje wychowania fizycznego i przerwy, podczas których dzieci pozostają poza ścisłą kontrolą. Do najczęstszych urazów, jakich polskie dzieci doznają w szkołach należą: urazy nóg i rąk (76 proc.) oraz głowy (powyżej 20 proc.). - W kolejnych latach notujemy spadek liczby wypadków w szkołach, ale wciąż nie jest to stan zadowalający. Dlatego podejmujemy inicjatywy legislacyjne i inwestycyjne, które mają prowadzić do poprawy obecnej sytuacji - powiedział podsekretarz stanu w Ministerstwie Edukacji Narodowej Mirosław Sielatycki. Jak tłumaczył, jedną z tych inicjatyw jest zapisanie w prawie oświatowym zalecenia, by dyrektorzy szkół mieli obowiązek - co najmniej raz w roku - skontrolowania obiektów należących do szkoły. - Co z krzywymi kręgosłupami, których główną przyczyną jest noszenie przez dzieci ciężkich podręczników? - dopytywał we wtorek wiceprzewodniczący Rady Ochrony Pracy Zbigniew Żurek. Jak powiedział Sielatycki, obecne przepisy umożliwiają pozostawianie podręczników w szkołach. - Chcemy też by forma elektroniczna odciążyła trochę tradycyjne podręczniki - powiedział. Jak zauważyła Danuta Koradecka przyczyną krzywych uczniowskich kręgosłupów są również ławki niedostosowane do wzrostu poszczególnych osób. - Dzieci w tym samym wieku bardzo różnią się między sobą. W dodatku przenoszą się w ławki do ławki, z klasy do klasy, dlatego ławki powinny być regulowane" - podkreśliła. Wypadki w szkołach zdarzają się nie tylko dzieciom. Ofiarami 4600 z nich są nauczyciele i inne osoby pracujące w oświacie. "Choroby nauczycieli jednak przede wszystkim wiążą się z narządami mowy. W 2011 roku zanotowano 228 przypadków takich chorób we wszystkich placówkach oświatowych - powiedział zastępca Głównego Inspektora Sanitarnego Marek Posobkiewicz. Rada Ochrony Pracy przy Sejmie RP nadzoruje warunki pracy i działania Państwowej Inspekcji Pracy. Powołuje ją Marszałek Sejmu na 4-letnią kadencję. Najważniejsze zadania Rady to ocena działalności PIP oraz opiniowanie projektów aktów prawnych dotyczących problematyki ochrony pracy. ROP inicjuje również prace związane z ratyfikacją konwencji międzynarodowych oraz międzynarodowych norm z zakresu ochrony pracy i ergonomii.