Po latach rządów koalicji SLD-Unia Wolności prezydentem Warszawy został jeden z najpopularniejszych polskich polityków - Lech Kaczyński z PiS-u. Warszawa Kaczyńskiego nie różni się jednak niczym szczególnym od stolicy Piskorskiego, czy Kozaka: korki się nie zmniejszyły, by zaparkować w centrum nadal trzeba płacić, a na ulicach nie widać więcej policjantów. Prawda jest taka, że w pierwszym roku swojego urzędowania Lech Kaczyński niewiele osiągnął. Jego misja czyściciela korupcyjnych warszawskich układów owocuje tym, że w stolicy niewiele się dzieje, bo prezydent woli czegoś nie zrobić, niż narazić się na zarzut, że zrobił coś źle. I choć w mieście zakończono przez ostatni rok kilka ważnych inwestycji, to były one rozpoczynane przez jego poprzedników. Na razie więc Kaczyński przygląda się głównie sytuacji, tropi skorumpowanych urzędników, zapowiada, że będzie lepiej i - jak powszechnie się uważa - czeka na wybory prezydenckie. Wydaje się jednak, że jeśli nie zaprezentuje się w nich jako człowiek odnoszący sukcesy, to następcą Aleksandra Kwaśniewskiego będzie mu bardzo trudno zostać. Marian Jurczyk obecny prezydent Szczecina, wraz ze swoją grupą kandydatów na radnych, zapewniał, że wyciągnie miasto z gospodarczej zapaści. Miał powstać bank miejski, aby ratować upadające firmy i zapewnić zaplecze socjalne dla najuboższych. Po roku okazuje się, że były to tylko obiecanki. Mało tego Szczecin nadal pogrąża się w marazmie i w mieście nic się nie dzieje. Władze miasta sukcesami nie lubią się chwalić, może dlatego, że ich po prostu nie ma. Potwierdzają to mieszkańcy Szczecina. Jak zapewniają pracownicy biura prasowego szczecińskiego magistratu w tej sprawie odbędzie się konferencja. Nikt jednak nie wie kiedy. Opozycyjna radna Małgorzata Jacyna-Wit twierdzi, że paradoksalnie największym sukcesem władz miasta jest to, że nic się nie dzieje i nikt o niczym nie wie. Poważnie jednak dodaje, że największą porażką jest brak planu zagospodarowania przestrzennego i kierunków rozwoju miasta. Szczecinianie zwracają natomiast uwagę na brak obiecywanych ośrodków kultury i obiektów sportowych z prawdziwego zdarzenia. Bezrobocie w mieście przekracza 15 procent a w samym Szczecinie dużych firm, które inwestują tam swoje pieniądze jest jak na lekarstwo.