Jak podkreślają, teraz tych, którzy pochowali najbliższych czeka trudny powrót do codziennego życia. Część z nich może też w przyszłości potrzebować długofalowej pomocy. - Żałoba emocjonalna trwa około rok. W pierwszym momencie jest szok, niedowierzanie. Później na pierwszy plan wychodzą sprawy organizacyjne - tyle rzeczy trzeba zrobić, że nie mamy czasu myśleć o stracie, jaką ponieśliśmy. Kiedy jednak to się zakończy, kiedy wracamy z pogrzebu czy wracamy do pracy okazuje się, że pustka jest wielka - powiedziała Izabella Solarska, psycholog policyjny biorący udział w akcji. Jak dodała, terapia psychologiczna jest jednak możliwa dopiero wtedy, gdy osoba dotknięta tragedią jest gotowa na to, by o niej mówić. Może to potrwać nawet pół roku. - Na razie bliscy ofiar katastrofy potrzebują rozmowy, wsparcia swoich rodzin, przyjaciół. Powrót do codziennego życia nie będzie szybki. Dopiero jeśli okaże się, że nie potrafią poradzić sobie ze swoją stratą, będzie im potrzebny specjalista - zaznaczyła psycholog. Podkreśliła również, że w tym trudnym okresie można im pomóc np. ułatwiając formalności przez które muszą przejść. - Pamiętajmy też o nich, tak żeby po miesiącu nie okazało się, że tak naprawdę nikogo przy nich już nie ma - dodała. W tej chwili stworzone tuż po katastrofie centrum wsparcia rodzin ofiar zawiesiło działanie - bo jak powiedziała Izabella Laskowska z RCB - nie było już osób, które bezpośrednio szukałyby w nim pomocy. Psychologowie i pracujący w nim specjaliści są jednak gotowi na to, by jeśli zajdzie taka konieczność pomóc np. osobom, które w Warszawie będą czekać na przywiezienie ciał swych bliskich. - Interwencyjny charakter pomocy psychologicznej został zakończony. Sprawą dalszą opieki psychologicznej nad rodzinami zajmą się teraz w miejscu ich zamieszkania koordynatorzy wyznaczeni przez wojewodów - powiedziała Laskowska. Jak dodała nadal działa jednak infolinia w RCB, gdzie rodziny mogą uzyskać wszelkie informacje. W sumie w centrum wsparcia dyżurowało 15 psychologów i 70 osób, które specjalizowały się w pomocy rodzinom ofiar katastrof lotniczych. Kolejnych 15 psychologów dyżurowało na zmianę przy infoliniach RCB, 17 pomagało tym osobom, które w Moskwie identyfikowały swoich bliskich. Tym, którzy polecieli do Moskwy towarzyszyło też w sumie 12 lekarzy. - Pomoc była różnorodna. Z jednej strony udzielaliśmy członkom rodzin wszelkich niezbędnych informacji, z drugiej zaś zajmowaliśmy się całą logistyką związaną z przygotowaniem pobytu rodzin w centrum oraz wylotem do Moskwy. Psychologowie wspierali rodziny m.in. w trakcie wypełniania specjalnych formularzy, koniecznych do identyfikacji ich bliskich. Z tymi, którzy lecieli do Moskwy spotykał się lekarz, który wyjaśniał im na co powinni być przygotowani podczas identyfikacji - dodała Laskowska.