Do tragedii doszło w środę wieczorem. Jak wynika ze wstępnych ustaleń, 25-latek włożył dzieci - dziewięciomiesięczne i dwuletnie - do wanny, a sam z piwem zasiadł przed telewizorem i oglądał mecz. - Nie przyglądał się, nie nadzorował tego, co się z nimi dzieje - powiedział reporterowi RMF FM Maciej Karczyński z komendy stołecznej policji. Ojciec wszedł do łazienki, gdy przestał słyszeć maluchy. Okazało się, że jedno z dzieci znalazło się pod wodą. Mężczyzna próbował je reanimować, gdy mu się to nie udało, ze złości zaczął wybijać szyby w oknach. Policję zaalarmowali sąsiedzi, którzy usłyszeli krzyki dochodzące z mieszkania. Dziewczynka została przewieziona do szpitala z niedotlenieniem mózgu. Jej stan jest ciężki. Jak wynika z nieoficjalnych informacji RMF FM, 25-latek był nie tylko pod wypływem alkoholu, ale także narkotyków. Okoliczności tragedii ustala policja. Krzysztof Zasada