Jak podkreślili twórcy filmu na poniedziałkowej konferencji w Warszawie, dla 15-letniego Filipa Garbacza jest to druga filmowa rola w życiu. Pierwszą była kreacja w "Świnkach" Roberta Glińskiego, gdzie zagrał polskiego nastolatka oddającego się za pieniądze niemieckim pedofilom. Za rolę w "Świnkach" Garbacz otrzymał Specjalne Wyróżnienie Jury na zakończonym w sobotę 44. Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w czeskich Karlowych Warach. W "Matce Teresie od kotów" - dramacie psychologicznym, reżyserowanym przez Pawła Salę - Filip Garbacz gra 12-letniego Marcina, który razem ze swoim bratem, 22-letnim Arturem (w jego roli Mateusz Kościukiewicz), zabija matkę. W filmie przedstawiono zdarzenia będące genezą tej rodzinnej zbrodni - rozgrywające się w czasie 12 miesięcy przed aresztowaniem braci. Jak poinformowali twórcy filmu, reżyser nie skupia się na wątku sensacyjnym, "lecz stara się koncentrować na warstwie psychologicznej, odtwarzając atmosferę domu rodzinnego, portrety psychologiczne braci i ich matki - przyszłej ofiary". W tle prezentowane jest środowisko, w którym żyła ta zwyczajna na pozór, skromna rodzina. Reżyser Paweł Sala, dla którego film ten będzie kinowym debiutem, realizuje "Matkę..." na podstawie własnego scenariusza, napisanego na podstawie prawdziwych zdarzeń. W tytułową rolę matki wciela się Ewa Skibińska. Na konferencji aktorka opowiadała: "Teresa jest zupełnie przeciętną kobietą, matką zanurzoną w polskiej rzeczywistości. Jej mąż wraca z Afganistanu. Dzieci 'wymykają się' rodzicom z rąk. Zaczynają dojrzewać. Jakaś drobna patologia w tej rodzinie nie pomaga wyprowadzić dzieci na normalnych ludzi. Matka traci kontakt z synami. Czuje, że najlepiej jest jej w domu, z kotami. Ma tych kotów piętnaście". Jak wyjaśniła, jej bohaterka ma problem z wyrażaniem uczuć, zwłaszcza w stosunku do osób najbliższych; łatwiej jest jej okazywać uczucia zwierzętom, kotom niż ludziom. - Teresa wychodzi codziennie w eleganckiej garsonce do przyzwoitej pracy. Nikt z sąsiadów nie domyśla się, że ona potrzebuje pomocy. Teresa jest niczym kot, który nie wie, w którą stronę iść, gdy znajdzie się nagle na ulicy, między samochodami - dodała aktorka. W obsadzie filmu są też m.in. Mariusz Bonaszewski - grający ojca chłopców, i Ewa Szykulska - która wciela się w przyjaciółkę ich matki. Według Szykulskiej, scenariusz "Matki Teresy od kotów" dotyczy spraw trudnych i trzyma w napięciu. Twórcy "Matki Teresy od kotów" planują wprowadzić ten film do kin w 2010 r. Jego produkcję dofinansował Polski Instytut Sztuki Filmowej.