Zazwyczaj ruch w interesie zaczynał się w kwietniu. Tym razem pierwsi klienci zjawili się jeszcze przed świętami, a teraz sprzedaż kolonii idzie już niemal pełną parą. Rysują się już nawet pierwsze trendy. Jeżeli chodzi o zagranicę, to najpopularniejsze będą na pewno Hiszpania i Włochy, ale również bliższe kraje takie jak np. Słowacja - mówi Andrzej Kindler z warmińsko-mazurskiego oddziału Polskiej Izby Turystyki. Ale dlaczego sprzedaż idzie tak dobrze już w styczniu? Tego nikt nie potrafił mi wyjaśnić. Być może to chęć wysłania dziecka na kolonie, zanim w niektórych kurortach zabraknie miejsc. Dodatkowo część firm kusi upustami za wcześniejszą rezerwację, choć nie są one zbyt duże, wynoszą po kilka procent. Może więc wynika to po prostu ze zwykłej tęsknoty za latem. A tej zimy taką tęsknotę wyjątkowo łatwo zrozumieć.