W poniedziałek przypada 78. rocznica wybuchu Powstania Warszawskiego, od rana w wielu miejscach Warszawy wspominany jest zryw z 1 sierpnia 1944 roku. Wieczorem premier wziął udział w uroczystościach przed pomnikiem "Polegli - Niepokonani" na kurhanie, w którym w 1945 r. złożono prochy ponad 50 tysięcy mieszkańców stolicy poległych i zamordowanych podczas Powstania Warszawskiego. "Dla nich ofiara krwi była oczywista" Premier mówiąc o pokoleniu powstańców warszawskich podkreślił, że przed stu laty przyszło na świat pokolenie, które urodziło się po 123 latach niewoli w wolnej Polsce. Oni znali tylko wolną Polskę, innej nie znali, innej nie chcieli znać - powiedział Morawiecki. - Dla nich ofiara krwi była oczywista, ich przykład, który płynie przez pokolenia jest dla nas wielkim zobowiązaniem. I ja czuję to zobowiązanie, ten obowiązek ten ciężar na nas, na rządzie RP, aby nie tylko dbać o pamięć, aby prawdę o tamtych czasach, prawdę walki o wolność, o niepodległość, o dobro, o pokój nieść także w przyszłość - podkreślił szef rząd. Dodał, że powstańcy Warszawy i cała ludność, która wtedy w ogromnej większości powstańcom pomagała, to dla nas drogowskaz, który wytycza drogę w przyszłość. - Powstanie, które było w Warszawie nie jest tylko powstaniem Warszawy, jest powstaniem całej Polski, jest powstaniem, które należy do całej Polski i także do historii Europy i świata - dodał. Mateusz Morawiecki: Nie wolno o tym zapominać Morawiecki podkreślał też bestialskie mordowanie ludności Warszawy na Woli czy Ochocie przez żołnierzy niemieckich w czasie powstania. Premier mówił, że to "po dziś dzień jest wielkim, niezmazanym wyrzutem sumienia Niemiec". "Nie wolno o tym zapominać, nie wolno udawać, że tego nie było" - dodał. Zobacz też: "Gość Wydarzeń": Mateusz Morawiecki o dodatku węglowym i cenach gazu Premier mówił, że Warszawa została obrócona w ruinę, a setki tysięcy ludzi zostało zamordowanych, a inni wypędzeni po powstaniu. - Potomkowie niszczycieli i zbrodniarzy, dzisiejsi Niemcy muszą zdać sobie sprawę, że bez faktycznego zadośćuczynienia nie może być mowy o zamknięciu tej karty historii. Jakakolwiek sprawiedliwość, prawda o tamtym czasie, odbudowa wspólnego dobra i pojednanie musi łączyć się z elementarną sprawiedliwością, a ta z kolei z rozliczeniem tamtych okrutnych zbrodni - mówił Morawiecki.