Robotnicy z niewiadomych przyczyn od początku utrudniali pracownikom biurowca życie. Choć w zapisach umowy o remoncie ustalono, że do budynku, a zwłaszcza do garaży będzie dojazd, w praktyce ciężarówki parkowano tak, że był on niemożliwy. Robotnicy zniszczyli nawet jeden z samochodów, przewracając barierkę porysowali drzwi auta. W końcu, gdy kolejny raz jeden z pracowników biura nie mógł wyjechać z garażu, zablokowanego przez ciężarówkę postanowił to sfotografować, by mieć dowód na blokowanie wyjazdu. Gdy robotnicy zauważyli mężczyznę robiącego zdjęcie ciężarówce, jej kierowca natychmiast się odnalazł i rzucił z pięściami na mężczyznę. Jemu udało się uciec, więc robotnik napadł na innego. Pobitego mężczyznę zabrała karetka. Po incydencie i wizycie policji, praca na remontowanym odcinku ruszyła z kopyta.