Do tragedii doprowadził nieodpowiedzialny zakład. Trzej mężczyźni pili alkohol na brzegu. 42-latek założył się z pozostałymi, że przepłynie zalew. Wszedł do wody i chwilę później zniknął pozostałym z pola widzenia. Wtedy powiadomiono policję. Poszukiwania przerwano na noc. Ciało mężczyzny wyłowiono dziś po południu. Wszystko wskazuje na to, że był kompletnie pijany. U jego kolegów, z którymi się założył, badanie alkomatem wykazało 2,5 i 3 promile alkoholu w organizmie. Jak poinformowała wczoraj policja, od maja w całej Polsce utonęło już 330 osób, a aż 186 od początku wakacji. Do śmiertelnych wypadków dochodzi najczęściej w weekendy, po wypiciu alkoholu, na niestrzeżonych kąpieliskach w rzekach i jeziorach, a także stawach. Piotr Glinkowski