Wcześniej pasażerowie opóźnionego pociągu przesiadali się do podjeżdżających składów Przewozów Regionalnych i InterCity "Sawa". W sumie przesiadło się prawie 500 osób. Ekspres "Krakus" ze stolicy wyjechał tuż po godzinie 17. Jak przekazała rzecznik <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-pkp,gsbi,2370" title="PKP" target="_blank">PKP</a> Zuzanna Szopowska, ok. 100 kilometrów za Warszawą zepsuła się lokomotywa. - Opóźnienie pociągu może wynieść nawet dwie godziny - tłumaczyła rzecznik. Jak dodała, jeśli opóźnienie ostatecznie wyniesie ponad 120 minut, pasażerowie będą mogli wnioskować o zwrot 50 proc. wartości biletu.