Samorządowcy dali prezydent Warszawy czas do 16 maja. Chcą, by do tego czasu ratusz wycofał się z cięć w oświacie, podwyżki biletów i obniżył stawki za wywóz śmieci. "Żądamy wycofania się ratusza z chybionej polityki niszczącej komfort życia w stolicy i drenującej kieszenie jej mieszkańców, dając coraz mniej w zamian" - napisali w liście do Gronkiewicz-Waltz. Twierdzą też, że urzędnicy i politycy Platformy Obywatelskiej działający w stolicy podejmują szkodliwe decyzje i tracą kontrolę nad miastem. Jeżeli prezydent stolicy nie odpowie na postulaty samorządowców w wyznaczonym przez nich terminie, to rozpoczną się przygotowania do przeprowadzenia referendum ws. odwołania jej ze stanowiska. "Będziemy zmuszeni do podjęcia kroków, których możemy uniknąć prowadząc z panią dialog, a które doprowadzą do poddania pod publiczny osąd poparcia dla Prezydenta Miasta Stołecznego Warszawy i Rady Miasta Stołecznego Warszawy" - ostrzegają samorządowcy. Piotr Guział, burmistrz Ursynowa, ujmuje całą sprawę jeszcze ostrzej. - Zorganizujemy referendum i odwołamy panią prezydent Warszawy - zapowiada. Jednocześnie sam przyznaje, że chciałby w przyszłości rządzić stolicą. Warszawska Wspólnota Samorządowa może liczyć na spore poparcie swojej inicjatywy przez mieszkańców stolicy. - Troszeczkę przesadziła. Dużo dobrego zrobiła, ale dużo złego też. Protesty skądś się wzięły - mówią warszawiacy pytani przez reportera RMF FM o ocenę prezydentury Hanny Gronkiewicz-Waltz. RMF24: Dowiedz się więcej, kliknij! mn