Zarząd Dróg Miejskich twierdzi jednak, że wszystko jest w porządku. Zdaniem urzędników, kierowcy powinni... przyzwyczaić się do nowych warunków po zmianie czasu na zimowy. Urzędnicy z ZDM dodają,, że żadnych zmian w ustawieniach latarni nie było, a poza tym w mieście światło dają przecież... sklepowe witryny. Większość ze 120 tysięcy stołecznych latarni zapala zegar astronomiczny i w ich przypadku można ustawić czas po zachodzie słońca, w jakim powinny się włączyć. Niestety - może to zrobić tylko producent sterowników, które włączają latarnie. Pozostałymi światłami steruje sygnał z satelity. - Na podstawie sygnału z nadajnika GPS przychodzi sygnał z kosmosu i o danej godzinie latarnie się włączają bądź wyłączają - tłumaczy Adam Sobieraj z Zarządu Dróg Miejskich. W tym wypadku nie mamy możliwości regulacji - przyznaje. Kierowcy podejrzewają jednak, że może chodzić o oszczędności. Rzecznik zaprzecza, choć przyznaje, że godzina oświetlenia miasta kosztuje co najmniej 8 tysięcy złotych. I zanim latarnie się włączą, radzi korzystać z naturalnego światła - tego ze sklepowych wystaw...