Prokuratorzy potwierdzili informacje reportera RMF FM, że źródłem tragedii były gigantyczne długi rodziny. Dariusz P. od dawna handlował nieruchomościami. W pewnym momencie zaczął robić interesy z Turkami, którzy powołali spółkę z samorządem do wybudowania siedziby ratusza w Wilanowie. Inwestycja skończyła się skandalem, bo rozpoczętą budowę wstrzymano, miasto straciło grunt i kilkanaście milionów złotych, a samorządowcy, którzy zakładali spółkę, usłyszeli zarzuty korupcyjne. Dopiero trzy tygodnie temu miasto odzyskało kontrolę nad spółką. W tym momencie mamy całkowitą pewność, że cały majątek będzie pod kontrolą miasta. Spółka będzie mogła zacząć normalnie funkcjonować - powiedział reporterowi RMF FM Tomasz Andryszczyk z warszawskiego ratusza. Dariusz P. domagał się od tureckich biznesmenów miliona dolarów, ale oni uciekli za granicę. To był początek jego kłopotów, ponieważ później jeszcze kilkukrotnie źle zainwestował. W końcu jego mieszkanie zaczęli odwiedzać komornicy. Ostatnio, według sąsiadów, mieli nawet wynosić meble. W poniedziałek, po kolejnej kłótni mężczyzna wpadł w szał i zaczął strzelać do rodzinny. Jego syn, gdy leżał już ranny, udawał martwego i to prawdopodobnie uratowało mu życie. Słuchaj Faktów RMF FM