Na razie ustalono, że pilot miał wszelkie wymagane zgody, a lot uzgodnił z władzami Warszawy, Polską Agencją Żeglugi Powietrznej i Urzędem Lotnictwa Cywilnego. Co więcej - uznano, że działał zgodnie z zasadami ruchu lotniczego. Nie ma wciąż odpowiedzi na pytanie, dlaczego o planach pomiarów z powietrza nie dowiedzieli się kontrolerzy lotów z Okęcia. Oni początkowo alarmowali, że nad lotniskiem pojawił się dron, potem mowa była o małym samolocie. Wstrzymano wszystkie operacje lotnicze w porcie, a dyrektor bezpieczeństwa złożył zawiadomienie, że pilot spowodował zagrożenia w ruchu lotniczym. <a href="https://www.rmf24.pl/tylko-w-rmf24/krzysztof-zasada" target="_blank">Krzysztof Zasada</a>