Poczta zastępuje strajkujących pracownikami administracji; przesyłki rozwożą wynajęte przez pocztę firmy zewnętrzne. - Chciałem odebrać paczkę, ale okazało się do końca strajku nie można - mówi jeden z rozczarowanych klientów. Końca protestu nie widać, dotychczasowe rozmowy nie przyniosły rezultatu. Dyrekcja złożyła w prokuraturze skargę na związek, a związek na dyrekcję. Strajkujący żądają ponad pięciuset złotych podwyżki: Kierownictwo Poczty proponuje 400 zł brutto od 1 sierpnia plus 400 zł w bonach, niezależnie od wdrożonej już podwyżki w wysokości 137,50 na jeden etat. Słuchaj Faktów RMF.FM