Według nieoficjalnych informacji RMF FM młody pracownik zaatakował swojego około 40-letniego szefa. Miał go kilka razy ugodzić nożem. Stało się to przy świadkach, obok stoiska z warzywami - tam mieli pracować obaj mężczyźni. Napastnik uciekł tuż po ataku. Na miejscu zbrodni zostawił tylko swoją torbę i nóż. Chwilę po ataku funkcjonariuszom udało się zatrzymać agresora. - Rzucił nóż, torbę i uciekł. I złapali go naprzeciwko hotelu. Ja jestem w szoku, bo mieszkam tutaj od wielu lat. Moja ciocia codziennie chodzi tutaj z chrześniakiem trzyletnim i po prostu zbrodnia w biały dzień o 19 - powiedziała RMF FM jedna z okolicznych mieszkanek. Napastnik noc spędzi w policyjnym areszcie. Niebawem odbędą się jego badania pod kątem obecności alkoholu lub środków odurzających w organizmie. To już drugi atak odnotowany w ostatnich godzinach w Warszawie. Na stołecznym Muranowie napastnik zaatakował mężczyznę na plebanii kościoła, a także usiłującego pomóc pokrzywdzonemu księdza. Zaatakowany mężczyzna zmarł. Michał Dobrołowicz