Projekt remontu i aranżacji zamówiono w firmie Interdeco, która jest własnością Anny Radomskiej, zaprzyjaźnionej z rodziną Millerów. Cała inwestycja jest prowadzona w tzw. trybie szczególnym. Dzięki temu Kancelaria Premiera nie musiała przeprowadzać przetargu nieograniczonego na prace budowlane, mogła także utajnić dokumenty dotyczące tej inwestycji. Jednak zastosować tryb szczególny można jedynie w pięciu ściśle określonych przypadkach - dlatego postanowiono, że przebudowa i wystrój budynku, w którym zamieszka premier z żoną, będzie objęta tajemnicą państwową. "Rzeczpospolita" dotarła do niektórych umów zawartych przed rozpoczęciem budowy. Najpoważniejszy kontrakt z firmą, która ma wyremontować dom dla premiera oraz oficynę, w której mieści się strażnica Biura Ochrony Rządu zawarto na 1,435 miliona złotych (plus podatek VAT). Oddzielne umowy podpisano na "projekt budowlano-wykonawczy remontu" (59 tysięcy złotych netto) oraz "koncepcję remontu i aranżacji willi nr 27" (10 tysięcy złotych netto). Do tego dochodzi wiele późniejszych szczegółowych umów - np. zamówienie we wrześniu "dekoracji okien i pomieszczeń willi nr 27" (chodzi m.in. o zasłony) za 93 tysiące złotych. Premier: nie zamierzam mieszkać w willi Premier Leszek Miller powiedział dzisiaj dziennikarzom, że ani on, ani jego żona nie składali zamówienia na przebudowę willi przy ul. Parkowej. Jak mówi, nie zamierzał też w tej willi zamieszkać. - Chciałem wyrazić ubolewania w związku z kolejną kłamliwą publikacją "Rzeczpospolitej" - mówił premier. - Nie składałem żadnego zamówienia, ani moja żona na przebudowę. Po drugie nie zamierzam zamieszkać w tej willi - podkreślił. Miller dodał, że nie spędził w tym budynku "ani jednego dnia, ani jednej nocy". - Natomiast - jak mówił - obiekt ten był zamieszkiwany przez cztery lata przez mojego poprzednika. Więc proszę nazywać tę willę "willa pana premiera Buzka", a nie premiera Millera - powiedział. Miller podkreślił, że podjęto decyzję, by willa została przystosowana do wymogów, które umożliwią przebywanie w niej gości rządu. - Gości, którym trzeba stworzyć najlepsze warunki. Tak się stanie, dzięki czemu rząd będzie dysponował takim obiektem, którym do tej pory nie dysponuje - zaznaczył. - Dziennik "Rzeczpospolita" protestuje przeciwko wykorzystaniu działalności rządu w kampanii wyborczej, sam wpisał się w taką właśnie kampanię. Wyrażam z tego powodu niesmak - mówił premier. Wagner: remont przy Parkowej był konieczny Szef Kancelarii Premiera Marek Wagner poinformował, że konieczność przeprowadzenia remontu w willi premiera przy ul. Parkowej wynikała z bardzo złego stanu technicznego budynku. Na specjalnie zwołanej konferencji prasowej Wagner odniósł się do dzisiejszej publikacji w dzienniku "Rzeczpospolita". Poinformował, że remont na kwotę 1,5 mln zł, o czym pisał dziennik, obejmuje willę premiera, oficynę użytkowaną przez BOR oraz całe otoczenie budynku. - Konieczność przeprowadzenia remontu wynikała z bardzo złego stanu technicznego obu budynków - podkreślił. Jego zdaniem, zakres remontu willi nr 27 (willi premiera) wiąże się ze zmianą jej przeznaczenia. - Po zakończeniu remontu willa ta będzie przeznaczona dla goszczących w Polsce szefów rządów innych krajów - poinformował. Wagner dementował też niektóre informacje zawarte w publikacji w "Rz". Według niego, nieprawdą jest, że to pan premier i jego żona zamówili przebudowę willi nr 27. Również - jak mówił - nieprawdą jest, że w budynku tym zamieszka premier z żoną. - Premier Leszek Miller nie zamierzał i nie zamierza mieszkać w tej willi. Premier mieszka w swoim prywatnym domu i mogę państwa zapewnić, że nie planuje żadnej przeprowadzki - mówił Wagner. Na uwagę, że premier mówił o zamiarze przeprowadzki na Parkową w "Newsweeku" Wagner odpowiedział: "Po spędzeniu świąt Bożego Narodzenia w ubiegłym roku w swoim segmencie, premier zdecydował, że już się z niego nie będzie wyprowadzał. A już po bardzo pogodnej wiośnie i korzystaniu z ogródka utwierdził się w tym". Według szefa Kancelarii Premiera, firmę, która remontuje budynki na ul. Parkowej wybrano z dziewięciu ofert i - jak powiedział - była to oferta najtańsza. Wagner zaprzeczył, że Anna Romanowska, która nadzoruje od strony architektonicznej remont była polecana przez żonę Leszka Millera. - Nie wiedzieliśmy, że jest znajomą i nie wiedzieliśmy jaka jest głębokość tej znajomości. Ta pani zgłosiła się na jednej z imprez targowych do Andrzeja Szeląga (dyrektora Centrum Obsługi Kancelarii Premiera) przedstawiła swoje referencje i zaoferowała swoje usługi - powiedział. Wagner poinformował, że szczególny tryb przetargu wynikał z przeznaczenia willi dla szefów rządów innych krajów. Jak dodał, objęta remontem oficyna, budynek 27 jest użytkowana przez funkcjonariuszy BOR i znajdują się w nim urządzenia techniczne służące tej ochronie. Poinformował też, że środki na remont nie pochodzą z budżetu. - Pochodzą z zysków z gospodarstwa pomocniczego Kancelarii Premiera - dodał Wagner. - To naprawdę nie była jakaś nasza fanaberia. Po prostu uważaliśmy, że ten budynek ma mieć takie przeznaczenie i powinien przejść taki remont, a nie jakaś nasza zachcianka, że chcieliśmy wydać jakieś pieniądze publiczne - powiedział. Dodał, że w tym budynku Leszek Miller będzie gościł premiera Blaira czy kanclerza Schroedera. - Są ludzie, których powinno się gościć bardziej prywatnie. Ma to kolosalne znaczenie dla dobrych stosunków premiera z innymi szefami rządów - mówił. Dziennikarze mogli obejrzeć dokumentację sporządzona na zlecenie poprzedniego dyrektora generalnego Kancelarii w listopadzie u.br. Na zdjęciach dołączonych do opracowania widać było m.in. fragmenty zagrzybionych ścian czy rysy na tynku. Remont, według Wagnera, ma się zakończyć do połowy listopada. Przedstawiciele mediów zostali też wpuszczeni do remontowanej willi na Parkowej, gdzie zastali całkowicie rozkopany ogród. Głównymi pracami wewnątrz było osuszenie budynku, całkowita wymiana instalacji. Nie zmieniano podłóg. Natomiast zostały pomalowane okna, drzwi i ściany.