Miasto wydało zgodę tak późno, bo do ostatniej chwili nie było pozytywnej opinii straży pożarnej. Tej z kolei nie było wcześniej, bo organizator koncertu - firma Live Nation - nie dostarczył strażakom pełnej dokumentacji, m.in. materiałów dot. sceny i trybun. Ta część dokumentów, którą wcześniej dostarczył, była w języku angielskim. Piątek był ostatnim dniem na wydanie takiego pozwolenia. Wątpliwości strażaków budziło m.in. to, że zgodnie z projektem organizatora, tymi samymi drogami ewakuacyjnymi, którymi - w razie niebezpieczeństwa - uczestnicy koncertu mieliby wychodzić miałyby też wjeżdżać karetki pogotowia. Zgodnie z przepisami, aby koncert mógł się odbyć, niezbędne są cztery opinie: straży pożarnej, pogotowia ratunkowego, sanepidu i policji. Trzy ostatnie, pozytywne, zostały wydane już wcześniej. - Organizator ma dostosować odpowiednio sektory oraz drogi i wyjścia ewakuacyjne do liczby uczestników - powiedział w piątek po południu dziennikarzom st. asp. Grzegorz Trzeciak z zespołu prasowego stołecznej PSP. Dodał, że chodzi o warunki bezpieczeństwa - by uczestnicy koncertu mogli go bezpiecznie opuścić. Na pytanie, czy strażacy będą jeszcze sprawdzać, czy organizator wypełnił zobowiązanie, Trzeciak odparł, że nie. Tomasz Andryszczyk zaznaczył, że opinia strażaków dotarła do urzędu miasta w ostatniej chwili - przed godz. 16. Poinformował, że w najbliższych dniach na stronie internetowej urzędu miasta zostanie opublikowana tzw. biała księga - zbiór dokumentów i korespondencji, jaką wymieniali urzędnicy z Live Nation w związku z organizacją koncertu. Koncert Madonny przypada w święto Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Budzi to liczne protesty. Krytycznie wypowiadał się o tym m.in. b. prezydent Lech Wałęsa, rzecznik praw obywatelskich Janusz Kochanowski oraz niektórzy kościelni hierarchowie. 15 sierpnia, nieopodal miejsca koncertu, ma się odbyć protest organizowany przez "Ruch sewerenności narodu polskiego". Będzie to pierwszy występ Madonny w Polsce. Występ artystki odbędzie się w ramach trasy "Sticky & Sweet", którą gwiazda rozpoczęła w ubiegłym roku. Jak poinformowała agencja Live Nation - organizator koncertu - w 2008 roku trasę obejrzało ponad dwa miliony fanów w 58 krajach. Koncerty biły rekordy popularności, m.in. 650 tys. biletów sprzedano na południowoamerykańską część trasy, 72 tys. w Zurich's Military Airfield w Dubendorfie (koncert zgromadził jak dotąd najliczniejszą publiczność w Szwajcarii) i 75 tys. w Londynie. Organizatorzy przewidują, że tegoroczna trasa będzie równie spektakularna, choć nie obyło się bez przykrych wydarzeń. Podczas budowy sceny na koncert na stadionie Velodrome w Marsylii, który miał odbyć się 19 lipca, zawalił się dach. Dwie osoby zginęły, a osiem zostało rannych. Management artystki i sama Madonna podjęli decyzję o odwołaniu występu. Madonna, a właściwie Madonna Louise Ciccone Ritchi, jest już ikoną muzyki pop. Sławę zdobyła na początku lat 80. za sprawą debiutanckiego krążka "Madonna". Do tej pory wydała ich aż 12 - ostatni to "Hard Candy", który wokalistka promuje podczas trasy "Sticky & Sweet". Wszystkie albumy rozeszły się w milionowych nakładach. Poza śpiewaniem artystka spróbowała swoich sił m.in. w aktorstwie (m.in. "Rozpaczliwie poszukując Susan", "Evita") czy reżyserii ("Filth and Wisdom"). Rozgłosu dodawały jej liczne burzliwe związki i kontrowersyjne zachowanie. W Polsce artystka wystąpi po raz pierwszy, a dzień później ma urodziny - kończy 51 lat. Nie wiadomo jeszcze, czy będzie je obchodzić w naszym kraju.