Decyzję o ewentualnym proteście podjął w piątek nadzwyczajny zjazd krajowych władz związku w Piotrkowie Trybunalskim - poinformował szef KZZPRM Robert Szulc. Dodał, że zgodnie z zapowiedzią ministra zdrowia na ratownictwo medyczne w budżecie na ten rok miało znaleźć się 1,7 mld zł. Obecnie - według Szulca - mówi się, że będzie to kwota o 400 mln zł mniejsza. - Cały czas szumnie nas informowano, że będzie 1,7 mld złotych na ratownictwo medyczne. Teraz chodzą informacje, że będzie to jednak 1,32 mld złotych, więc taka sama kwota jak w roku ubiegłym - powiedział Szulc. Podkreślił, że jeśli tak się stanie, związkowcy będą protestować pod Sejmem i Kancelarią Premiera. - Będziemy tak pokazywać swoje niezadowolenie - powiedział Szulc. Według niego związkowców niepokoi także fakt braku kontraktów na ten rok na ratownictwo medyczne. - Większość jednostek nie ma kontraktowania na ratownictwo na 2009 roku. Jest to aneksowane na podstawie ubiegłego roku. Koszty karetek na dobę są obniżone o prawie 500 zł, co może wiązać się ze zwolnieniami i zmniejszonymi wynagrodzeniami - zaznaczył. Szulc podkreślił, że dotąd związek nie otrzymał rządowego projektu nowelizacji ustawy o ratownictwie medycznym. - Obiecywano nam w grudniu, że najpóźniej do 10 stycznia dostaniemy rządowy projekt nowelizacji tej ustawy. Dotąd go nie dostaliśmy i nie mamy żadnych informacji na ten temat - zaznaczył. Według niego związkowcy są zastraszani i zwalniani z pracy. Podał przykład jednostek w Szamotułach, Katowicach oraz w Wieruszowie, gdzie ostatnio zostało zwolnionych sześciu pracowników ratownictwa medycznego. KZZPRM zrzesza około 4 tys. członków na terenie całego kraju. Oprócz ratowników medycznych do związku należą także m.in. pielęgniarki, sanitariusze, kierowcy karetek oraz dyspozytorzy medyczni. W ub. roku związkowcy protestowali, domagając się m.in. gwarancji wzrostu płac w ustawie o państwowym ratownictwie medycznym i zmian w systemie emerytalnym.