Wyprawa motocyklistów rozpoczęła się pod koniec sierpnia, trwała 17 dni, a jego trasa przebiegała przez Polskę, Ukrainę, Rosję, Litwę, Łotwę i Estonię. - W rajdzie wzięło udział blisko sto osób, które podróżowały na 84 motocyklach. Wszyscy byli pełni entuzjazmu, a na każdej maszynie powiewała polska flaga - powiedział prezes Stowarzyszenia Międzynarodowego Motocyklowego Rajdu Katyńskiego, pomysłodawca i organizator rajdów katyńskich, Wiktor Węgrzyn. Jak przypomniał, najważniejszym celem rajdu było uczczenie pamięci "najpiękniejszego pokolenia polskiej historii, które na dawnych Kresach II Rzeczpospolitej oddało życie za wolną ojczyznę". - Wszystko, co najpiękniejsze w naszej historii, pochodzi z Kresów: Mickiewicz, Słowacki, Norwid, Kościuszko, Piłsudski. Nasze rajdy to jest dotknięcie tego, co tam jeszcze po naszej kulturze pozostało - mówił Węgrzyn. Dodał, że w czasie rajdu motocykliści spotykali się m.in. z Polakami, którzy po II wojnie światowej zdecydowali się zostać na terenie dawnego ZSRR. Jak powiedział, w miejscach pamięci uczestnicy rajdu składali wieńce i zapalali znicze oddając hołd ofiarom zbrodni. - Na Ukrainie byliśmy m.in. w Hucie Pieniackiej, gdzie w 1944 r. Ukraińcy w okrutny sposób wymordowali całą wioskę polską, 1200 mieszkańców, głównie dzieci, kobiety i starców - mówił Węgrzyn. Tegoroczny rajd przebiegał m.in. przez Żółkiew, Lwów, Zbaraż, Krzemieniec, Żytomierz, Kijów, Charków, Moskwę, Katyń, Miednoje, Petersburg, Wilno. W opinii Węgrzyna, podróżowanie na motocyklach po dawnych Kresach II Rzeczpospolitej pozwala odczuć atmosferę zamierzchłych wsi i miasteczek dawnej Polski. - Ludzie po drodze witali nas z wielką radością; serdecznie nas podejmowali nie tylko Polacy, ale także Rosjanie czy Ukraińcy - opowiadał. Podkreślił, że w pamięć szczególnie zapadł mu nocleg w litewskim Czarnym Borze, gdzie dawniej mieszkał jego ulubiony pisarz Józef Mackiewicz. - Tam powstała najpiękniejsza książka, jaką czytałem, Mackiewicza "Droga donikąd", której akcja właśnie rozpoczyna się w Czarnym Borze - wspominał. Zdaniem Węgrzyna, rajdowcy okazali się także świetnymi śpiewakami. - Spaliśmy zazwyczaj w namiotach, więc przed snem rozpalaliśmy ogniska i śpiewaliśmy polskie patriotyczne pieśni, jak np. "Rotę"; w naszym repertuarze było ze 100 pieśni, młodzi ludzie niestety ich nie znali, ale mieliśmy śpiewnik, więc się szybko uczyli - wspominał. Jak dodał, wszyscy, którzy chcą poznać szczegóły wyprawy, mogą osobiście porozmawiać na oficjalnej uroczystości powitania motocyklistów IX Rajdu Katyńskiego, które odbędzie się w niedzielę 4 października o godzinie 12 na placu Piłsudskiego w Warszawie przy Grobie Nieznanego Żołnierza. Wcześniej o godzinie 10 odprawiona będzie msza św. w Katedrze Polowej Wojska Polskiego w Warszawie. Mianem zbrodni katyńskiej określa się wymordowanie przez sowieckie NKWD ponad 22 tysięcy polskich oficerów i cywilów wziętych do niewoli po agresji ZSRR na Polskę 17 września 1939 r. Wśród nich 15 tysięcy stanowili więźniowie obozów w Kozielsku, Starobielsku i Ostaszkowie. NKWD rozstrzeliwało ich wiosną 1940 r. w Katyniu, Charkowie, Bykowni i w Kalininie (dziś - Twer). Nadal poszukiwane są mogiły ok. 7 tys. osób.