W ubiegłym tygodniu mężczyzna spacerował wieczorem z żoną i psem po jednym z radomskich osiedli. Nagle usłyszał krzyk wracającej z zakupów w pobliskim supermarkecie 51-letniej sąsiadki i zobaczył uciekającego mężczyznę, który wyrwał kobiecie torbę z pieniędzmi i dokumentami. Radomianin złapał uciekającego, obezwładnił go i wspólnie z żoną wezwał policję. 30-letni sprawca, który jak się okazało, był pod wpływem alkoholu, trafił na komisariat. Prokurator zastosował wobec niego dozór policyjny. Komendant mazowieckiej policji insp. Ryszard Szkotnicki pochwalił 39-letniego pana Zbigniewa za jego odwagę i obywatelską postawę. - Wiele osób na pana miejscu udałoby, że nic nie widzi i przeszłoby na drugą stronę. Nie jest pan obojętny na los krzywdzonego, bitego człowieka - stwierdził szef mazowieckiej policji i wręczył mężczyźnie dyplom i nagrodę rzeczową. Według pana Zbigniewa, jego zachowanie nie było wyjątkowym wyczynem. Radomianin dziękował nie tylko za wyróżnienie go, ale także za szybką interwencję policjantów, którzy bez zwłoki pojawili się na miejscu zdarzenia.