Fabryka zatrudnia obecnie 1400 osób. Tak naprawdę pracuje jedynie 400. Co stanie się z tymi ludźmi po ogłoszeniu upadłości? 650 robotników prawdopodobnie znajdzie zatrudnienie w fabryce broni, która powstanie na gruzach "Łucznika" Związki zawodowe mają też nadzieję, że dla pozostałych pracowników zgodnie z obietnicami rządu też coś się znajdzie. - Powstanie spółka narzędziowo-remontowa, która miała zatrudniać 250 pracowników. Być może spółka ochroniarska zatrudni 150 osób, a spółka galwaniczna - 50. Zamkniemy się deficytem około 200-300 osób - powiedział Zbigniew Cebula szef zakładowej "Solidarności". Kilkadziesiąt osób pójdzie na zasiłek, kilkadziesiąt dostanie świadczenia emerytalne. To wszystko jednak idealne plany. Rzeczywistość może okazać się dużo bardziej surowa.