Po informacjach o poparzeniach nieznaną substancją w parku Skaryszewskim, które pojawiły się w mediach społecznościowych, praski radny Marek Borkowski złożył do dzielnicy wniosek o wyłączenie z użytkowania części parku. W mediach społecznościowych pojawiła się informacja o poparzeniu małego chłopca w parku Skaryszewskim. Nie wiadomo czym dziecko się poparzyło, ale jak napisała informująca o tym fakcie internautka, "lekarz stwierdził poparzenie chemiczne". Radny PiS chce zamknąć park Skaryszewski. Powodem poparzenie dziecka Pod postem pojawił się kolejny wpis z załączoną fotografią poparzonej skóry u psa. Do poparzenia miało również dojść w parku Skaryszewskim. Szwecja: Mężczyzna zmarł po ukąszeniu przez węża. Sprawę bada policja Na te informacje natychmiast zareagował praski radny Marek Borkowski, składając "pilny" wniosek o tymczasowe zamknięcie całości lub części parku, "w którym w ciągu ostatnich dni doszło do poparzeń dziecka i psa". - Oczekuję wyjaśnień i podjęcia działań mających na celu zabezpieczenia bezpieczeństwa mieszkańców - przekazał w poniedziałek radny. - Bezpieczeństwo mieszkańców jest najważniejsze - dodał. Informacje o poparzeniach wpłynęły zarówno do straży miejskiej, jak i dzielnicowego ratusza. Doniesienia o poparzeniach w parku Skaryszewskim. Reakcja służb - Na miejsce zostały wysłane patrole strażników. Niestety funkcjonariusze nic nie znaleźli. Naczelnik wydziału wysłał pismo do Zarządu Zieleni, by sprawdzono park pod kątem występującego tam zagrożenia poparzeniem - powiedział Jerzy Jabraszko ze straży miejskiej. O sprawie wie również Urząd Dzielnicy Warszawa Praga-Południe. - Wpłynęło do nas zgłoszenie od mieszkanki dotyczące poparzonego chłopca. Cały czas monitorujemy sytuację. Zgłosiliśmy sprawę do służb miejskich i Zarządu Zieleni, który opiekuje się parkiem - powiedział rzecznik praskiego ratusza Andrzej Opala.