Dzięki zwołaniu nowego posiedzenia rady dzielnicy, możliwy będzie także wybór zarządu, w tym burmistrza Ursynowa. Jeśli nie stałoby się to do końca grudnia, prezydent miasta Hanna Gronkiewicz-Waltz miałaby prawo powołać zarząd komisaryczny. Podczas czwartkowej sesji Rady Warszawy radni Platformy Obywatelskiej przekonywali, że unieważnienie uchwały o wyborze przewodniczącego rady Ursynowa z 1 grudnia br. było konieczne ze względu na istotne naruszenie statutu dzielnicy podczas jej podjęcia. Chodziło o liczenie głosów podczas wyboru przewodniczącego przez pracownika urzędu dzielnicy, a nie przez jednego z radnych. Zgodnie ze statutem obowiązującym od ubiegłego roku, głosy radnych może liczyć tylko jeden z nich. Wybory samorządowe na Ursynowie wygrała PO, zdobywając 11 mandatów, jednak większość potrzebną do rządzenia dzielnicą mają dwa inne ugrupowania - lokalne Stowarzyszenie "Nasz Ursynów" (10 mandatów) oraz PiS (4 mandaty). W poprzedniej kadencji te ugrupowania były w opozycji do rządzącej dzielnicą PO. Na początku grudnia ich przedstawiciele w radzie wybrali na jej przewodniczącego Lecha Królikowskiego z "Naszego Ursynowa".