Adam Nalewajk w 2010 roku zdobył mandat radnego gminy Pułtusk (woj. mazowieckie) z listy PSL. W 2014 oraz w 2018 roku samorządowiec wywalczył reelekcje. W kolejnych wyborach nie zamierza jednak startować. Wszystko z powodu incydentu, który opisała "Pułtuska Gazeta Powiatowa". Spalił szalik "W weekend na stadionie w Pułtusku miał miejsce incydent z udziałem Adama Nalewajka, który publicznie spalił szalik Lecha Poznań" - czytamy. Cytowany w relacji samorządowiec, który jest zagorzałym sympatykiem Legii Warszawa, stwierdził, że woli być "wiernym kibicem niż radnym". Wytłumaczył również, ze spalił szalik przeciwnej drużyny, aby zademonstrować swoją miłość do klubu z Łazienkowskiej oraz zemścić się na kibicach Lecha, którzy jakiś czas temu, wykorzystując jego nieuwagę, zamieścili z jego konta w mediach społecznościowych wulgarny komentarz o klubie z Warszawy. Artykuł o incydencie wywołał poruszenie w miasteczku. Radny zdecydował się odnieść do sprawy w specjalnym "oświadczeniu" opublikowanym na Facebooku. Jego treść odbiega jednak od samorządowych standardów. "Spróbuję coś zrobić dla miasta" "Na 99 proc. w 2023 nie będę kandydował na radnego. Nie miałbym szans po moich wybrykach i nie chcę psuć opinii PSL. A poza tym mam dość komentarzy na mój temat" - zaznaczył na wstępie. "Radnym będę jeszcze 2 lata ze względu na ludzi, którzy na mnie głosowali. Spróbuję coś zrobić dla miasta w ramach rekompensaty za wpadki" - dodał. Następnie samorządowiec odniósł się do sprawy spalenia szalika Lecha Poznań. "Ja jestem z siebie dumny, dla 90 proc. to patologia" - stwierdził. Zapewnił również, że "nie jest analfabetą". "Niech ktoś z państwa wypije litr wódki napisze coś na FB. Rano na kacu proszę odczytać swoje wpisy" - napisał. Mężczyzna pozdrowił również kibiców Legii oraz klubu Nadnarwianka Pułtusk, obraził kibiców Lecha Poznań, a nawet... zareklamował jeden z lokalnych pubów. "Teraz będzie plucie jadem na mnie, ale ja nie mam zamiaru brać udziału w tej dyskusji" - dodał na koniec. [AKTUALIZACJA - 10.09]W piątek do sprawy odnieśli się członkowie Mazowieckiego Zarządu Wojewódzkiego PSL. W oświadczeniu na Facebooku przyznali, że informację o radnym "przeczytali ze zdumieniem". "Szanując emocje wszystkich kibiców, jesteśmy przeciwni skrajnie negatywnym postawom wyrażanym przez osoby pełniące funkcje publiczne" - zapewnili."Sport, to przestrzeń emocji - ale zdrowych emocji" - dodali