Prezes PTD prof. Leszek Czupryniak powiedział we wtorek, że obecnie za te najbardziej popularne paski pacjenci płacą ryczałtem 3,20 zł. Te, które wpisano na listę, będą kosztowały 11-16 zł. Według prof. Czupryniaka, brak refundacji tych konkretnych pasków spowoduje ograniczenie samokontroli poziomu cukru. Dodał, że chodzi głównie o osoby z cukrzycą typu 1, czyli dzieci, młodzież, kobiety w ciąży oraz osoby starsze. - Jeżeli paski będą droższe, to pacjenci będą rzadziej mierzyć poziom cukru we krwi i zaczną podawać sobie insulinę "na oko", co spowoduje więcej przypadków hospitalizacji i przewlekłych powikłań - podkreślił prezes PDT. Jak wyjaśnił, na liście znalazły się paski, które będą kosztowały od 11 do 16 zł za opakowanie. - To paski, do których pacjenci będą musieli dokupić glukometry konkretnych producentów, a to kolejny wydatek - zaznaczył. Prof. Czupryniak wskazał ponadto, że na nowej liście wzrosła cena szybko działających insulin analogowych, które są podstawowymi lekami w cukrzycy typu 1, stosowanymi przez ok. 90 proc. dzieci i młodzieży z pompami insulinowymi. - Obecnie jedno opakowanie kosztowało nie więcej niż 20 zł, a na nowej liście jest sztywna cena 42 zł - wyjaśnił. Dodał, że nie można tych preparatów zastąpić innymi lekami. W ocenie Czupryniaka, "bulwersujący jest też fakt, że w projekcie listy były leki inkretynowe, natomiast zabrakło ich w opublikowanym wykazie". Są to leki nowoczesne i bardzo korzystnie działające w leczeniu cukrzycy typu 2. Zdecydowany sprzeciw ws. nowej listy wyraziło też w liście do ministra zdrowia "Towarzystwo Pomocy Dzieciom i Młodzieży z Cukrzycą". W liście, którego kopię otrzymała PAP we wtorek, czytamy, że nowy wykaz leków refundowanych przynosi dla chorych na cukrzycę i ich otoczenia "katastrofalne w skutkach uregulowania". "Odpłatność za paski testowe do glukometrów wzrosła o 500 procent!!! Jednocześnie na nowej liście ograniczono dostęp tylko do wybranych rodzajów pasków. Na dodatek za nowoczesne insuliny, z których korzystają chorzy na cukrzycę typu 1, na którą chorują prawie wyłącznie dzieci i młodzież, ich rodzice zapłacą ponad trzykrotnie więcej" - czytamy w liście. Towarzystwo ostrzegło, że koszty powikłań mogą wielokrotnie przekroczyć "fałszywe oszczędności MZ". Do chwili nadania tej depeszy PAP nie udało się uzyskać komentarza Ministerstwa Zdrowia. 1 stycznia wejdzie w życie ustawa refundacyjna i zgodnie z jej przepisami także wtedy ma zacząć obowiązywać nowa lista leków finansowanych przez NFZ, opublikowana 23 grudnia. Po raz pierwszy produkty te mają stałe ceny i marże, które MZ negocjowało z firmami farmaceutycznymi. Listę opublikowano w formie obwieszczenia, zgodnie z założeniami ustawy refundacyjnej. Zgodnie z nowymi przepisami lista ma być aktualizowana co dwa miesiące. Zgodnie z ustawą refundacyjną, ceny i marże leków refundowanych będą stałe; nie będzie można ich zmieniać. Obecnie apteki stosują często promocje na leki finansowane przez NFZ, niektóre można kupić nawet za kilka groszy lub złotówkę. MZ uważa, że ustawa refundacyjna zakończy "grę pacjentem" - chodzi o sytuacje, gdy pacjenci zachęcani przez koncerny farmaceutyczne niskimi cenami leków (do których dopłaca państwo), nabywają je bez potrzeby.