- Ta wystawa jest próbą opowiedzenia o historii Żydów w Polsce, jest też próbą pokazania w jaki sposób o tym można opowiedzieć. - Przede wszystkim chodziło nam o to, by wywołać w oglądających poczucie straty; myśl, że taka kultura była i jej nie ma. To, co w tej chwili pozostało, to pamięć" - mówiła podczas poniedziałkowego wernisażu dyrektor ŻIH, Eleonora Bergman. Przypomniała też, że na przełomie marca i kwietnia była ona prezentowana w Parlamencie Europejskim. Inicjatorem pokazania wystawy w PE był europoseł Ryszard Czarnecki. Słowem-kluczem wystawy jest "droga". - Żydzi przybyli do Polski i osiedlili się w niej z różnych powodów, przez stulecia żyli i pracowali w Polsce lub - w czasach zaborów, gdy państwo to nie istniało - na ziemiach polskich. W XX wieku dla prawie wszystkich Żydów polskich nastąpił kres ich życiowej drogi - zginęli zamordowani. Z tych, którzy ocaleli, wielu znów wyruszyło w świat - opowiadała współautorka wystawy Olga Zienkiewicz. - W ostatnich latach na żydowskie szlaki powracają w Polsce potomkowie Żydów i Polacy zainteresowani ich kulturą i historią - zwróciła uwagę. Na ponad 30 planszach zaprezentowano archiwalne zdjęcia, mapy i rysunki obrazujące drogę Żydów do Polski, wielowiekowość i różnorodność dróg ich życia i działalności w Polsce. Wśród archiwaliów znalazły się zdjęcia żydowskich artystów, polityków, żołnierzy, prezentowane są też żydowskie gazety czy budynki zaprojektowane przez żydowskich architektów. Wystawa pokazuje też ostatni etap drogi życia Żydów polskich, czyli przeprowadzoną przez hitlerowskie Niemcy planową zagładę Żydów Europy w czasie drugiej wojny światowej. Ekspozycję, która powstała dzięki wsparciu Fundacji Orange, można będzie oglądać w Warszawie do końca sierpnia.