28-latek w brzuchu miał 85 kapsułek z kokainą. Mężczyzna przyleciał do Warszawy z Brazylii, jest obywatelem Polski pochodzenia nigeryjskiego. Został zatrzymany na lotnisku, bo - jak tłumaczą policjanci - dziwnie się zachowywał. Przed kontrolą udawał, że wszystko jest w porządku, ale badania wykazały, że w brzuchu miał prawie kilogram narkotyku. Wartość rynkowa przechwyconej kokainy to ponad 250 tys. złotych. Chuks G. po wstępnych wyjaśnieniach usłyszał zarzut przewozu znacznej ilości środków odurzających. Teraz grozi mu kara od 3 lat więzienia. Na razie mężczyzna trafił na 3 miesiące do aresztu. Policja ustala do kogo miały trafić zabezpieczone narkotyki. Przemytu o mało nie przypłacili życiem O podobnym przypadku pisaliśmy na początku kwietnia. Wtedy na lotnisku Chopina w Warszawie wpadło dwóch mężczyzn, którzy przemycali około 2 kg kokainy. Wartość narkotyku oszacowano na 400 tysięcy złotych. Polak i Rumun ukryli narkotyki w żołądkach i omal nie przepłacili tego życiem. Po ustaleniu tożsamości zatrzymanych, okazało się, że obywatel Polski od 4 lat był poszukiwany listem gończym. 33-letni obywatel Polski i 43-letni obywatel Rumunii przylecieli do Warszawy z Brazylii, tranzytem przez Szwajcarię. Po informacjach, jakie napłynęły do Polski od międzynarodowej policji, obaj zostali zatrzymani na Okęciu. Następnie skierowano ich na badania. 43-latek odmówił poddania się badaniu moczu. Jednak wynik testów 33-latka od razu wskazał na zawartość w organizmie kokainy. Przemycana w żołądkach kokaina była zapakowana w 167 gumowych kapsułek. Każda zawierała około 12 gramów czystego narkotyku. Gdyby któraś z nich pękła, groziłoby to śmiercią, ponieważ już jeden gram czystego narkotyku rozpuszczony w żołądku to dla człowieka dawka śmiertelna - mówiła wówczas rzeczniczka Nadwiślańskiego Oddziału Straży Granicznej Agnieszka Golias.