Oszustka sama zwolniła się z pracy. Pracodawca, gdy tylko zorientował się, że jego firma poniosła straty, powiadomił stołeczną prokuraturę. Kobieta nie miała stałego miejsca zamieszkania, ponieważ jej mieszkanie zostało wcześniej zlicytowane. Zatrzymana była już wcześniej karana za podobne przestępstwa. Prokuraturze i policjantom tłumaczyła, że wyprowadzone z firmy pieniądze były jej potrzebne na pokrycie kosztów spraw, które toczyły się przeciwko niej, i spłatę zaciągniętych kredytów. Prokuratura zastosowała wobec kobiety dozór policyjny, poręczenie majątkowe i zakaz opuszczania kraju. Słuchaj Faktów RMF.FM