Jak się okazuje, to wynik źle zinterpretowanych przepisów. Ustawa o systemie oświaty mówi wprost, że jeśli dziecko przebywa w przedszkolu do pięciu godzin dziennie, to jego rodzice nic nie muszą za to płacić (wnoszą tylko tzw. opłatę żywieniową za posiłki, które ich pociecha zjada w przedszkolu). Jeśli zaś czas pobytu malucha przekracza pięć godzin, to jego rodzice dotychczas uiszczali opłatę stałą - niezależną od tego, czy ich pociecha jest w przedszkolu przez sześć, osiem czy dziewięć godzin. Od tego roku ma się to jednak zmienić. - Rodzice dzieci przebywających w przedszkolu do pięciu godzin nadal nie będą musieli za to płacić. Natomiast w wypadku pozostałych maluchów opłata zależeć będzie od długości pobytu - zapowiada rzecznik ministerstwa Grzegorz Żurawski. Ministerstwo nakazało też samorządom by poinformowały rodziców za co dokładnie chcą pobierać pieniądze. To efekt licznych procesów sądowych wytoczonych przez rodziców.