Dwa lat temu w Sądzie Okręgowym w Warszawie w największym w Polsce procesie szefów gangu zapadły wyroki od 6,5 do 7 lat i 3 miesięcy więzienia. Do więzienie trafili wtedy Mirosław D., ps. "Malizna" - 7 lat i 3 miesiące, Zygmunt R., ps. "Bolo", Ryszard Sz., ps. "Kajtek", Janusz P., ps. "Parasol" - 7 lat oraz Leszek D., ps. "Wańka"- 6,5. Sąd uznał, że gang pruszkowski rzeczywiście istniał i że ta piątka kierowała nim w latach 1990-2000. Za kierowanie gangiem groziło im do 8 lat. Obrona podważała zeznania świadków koronnych, które były podstawą oskarżenia. Najważniejszym "skruszonym" był Jarosław S., ps. "Masa". Sąd uznał jego zeznania za wiarygodne, bo zostały potwierdzone przez inne dowody. Obrona złożyła kasacje do Sądu Najwyższego, domagając się uchylenia wyroków. Dwóch innych gangsterów "Pruszkowa" dobrowolnie poddało się karze. Sąd Okręgowy w Warszawie skazał w 2004 r. Andrzeja Z., ps. "Słowik" na 6 lat za założenie gangu i kierowanie nim, a Jerzego W., ps. "Żaba" na 3 lata i 8 miesięcy za udział w gangu. Gang pruszkowski był najgroźniejszą polską grupą przestępczą w latach 90. Na czele "Pruszkowa" stało od początku lat 90. pięciu oskarżonych, "Słowik" i zastrzelony w 1999 roku w Zakopanem Andrzej K., "Pershing". Gang zdobywał pieniądze, ściągając haracze, przemycając spirytus, papierosy, dozorując szlaki przemytu kokainy i heroiny oraz produkując amfetaminę. Gangsterzy inwestowali też w zakup gruntów, zakładów produkcyjnych, klubów, restauracji i dyskotek.