Dodatkowo w miejscu wypadku ograniczono prędkość składów do 20 kilometrów na godzinę. To może oznaczać spore opóźnienia składów ruszających z Warszawy i zmierzających do stolicy. Utrudnienia w tym miejscu mogą potrwać nawet trzy godziny. To zależy od prokuratora, który będzie badał przyczyny tego tragicznego wypadku. Zapadła decyzja, by cześć składów skierować na tory kolei podmiejskiej. "Chodzi nam o zachowanie ciągłości komunikacyjnej, ale trzeba się liczyć z opóźnieniami w tym miejscu" - usłyszał reporter RMF FM w Polskich Liniach Kolejowych. Krzysztof Zasada