W komunikacie zapowiadającym pikietę napisano, że "związkowcy są wstrząśnięci" sytuacją szpitali w regionie śląsko-dąbrowskim, gdzie "na świadczenia szpitalne brakuje ok. 300 mln zł". Jak mówią, w tej chwili w szpitalach wykonywane są wyłącznie zabiegi ratujące życie, natomiast wszystkie planowe zostały wstrzymane z powodu braku środków w oddziale NFZ. Delegacja związkowców przekazała do resortu zdrowia petycję, w której domagają się m.in. dodatkowych pieniędzy na leczenie. Protestujący przed ministerstwem - według szacunków dziennikarzy jest ich ok. 160, natomiast organizatorzy podają liczbę ponad 250 - trzymają czarne flagi, część jest ubrana w kostiumy z namalowanym szkieletem, który ma symbolizować śmierć. Osoby te trzymają tabliczki z napisem: "czekam w kolejce do lekarza. Związkowcy przynieśli także na noszach kukłę pacjenta z trupią czaszką i napisem: "Zaufałem Ewie Kopacz".