Służby wojewody, jak zapewniono w przesłanym komunikacie, w związku protestem monitorują gotowość zespołów ratownictwa medycznego (ZRM) i "podejmują działania mające na celu zapewnienie mieszkańcom dostępu do świadczeń z zakresu ratownictwa medycznego". Nie wyjechało kilkadziesiąt karetek W piątek do pacjentów na Mazowszu nie wyjechały 43 na 202 zakontraktowanych zespołów, z czego w samej Warszawie 38 z 80. W informacji podkreślono, że to Wojewódzka Stacja Pogotowia Ratunkowego i Transportu Sanitarnego "Meditrans" SP ZOZ w Warszawie jest dysponentem zespołów i że jest zobowiązana do udzielania świadczeń zgodnie z umową. "Wojewoda nie jest stroną protestu. W pierwszej kolejności działania powinien podjąć »Meditrans«, który zobowiązany jest nawiązać dialog ze swoimi pracownikami. Z informacji urzędu wojewódzkiego wynika, że postulaty pracowników są skierowane do »Meditransu«" - napisano w komunikacie.Jak zaznaczono w informacji, niezależnie od tego "w przypadku dalszego niewywiązywania się przez dysponenta (Meditrans) z zobowiązań, wojewoda będzie podejmował działania mające na celu zabezpieczenia zdrowia i życia mieszkańców".W środę Radziwiłł zwrócił się do marszałka woj. mazowieckiego Adama Struzika z prośbą o przedstawienie informacji, jakie kroki zostały podjęte w celu uniknięcia ewentualnych negatywnych skutków protestu lub jego zażegnania. Jak wskazano w informacji, "Meditrans" jest samodzielną jednostką samorządu województwa. Mają pomóc żołnierze z kwalifikacjami ratownika "Ponadto Wojewoda Mazowiecki zwrócił się do Ministra Obrony Narodowej z prośbą o oddelegowanie żołnierzy Wojska Polskiego posiadających kwalifikacje ratownika medycznego lub pielęgniarki systemu, wynikające z przepisów ustawy z 8 września 2006 r. o Państwowym Ratownictwie Medycznym, do zapewnienia obsady dyżurowej w 40 zespołach ratownictwa medycznego w terminie od 2 do 16 września br. z możliwością przedłużenia do 30 września" - poinformował zespół prasowy.W informacji zapewniono, że Mazowiecki Urząd Wojewódzki podejmuje działania, aby świadczenia były udzielane mieszkańcom bez zakłóceń. - Pomimo braków w zespołach, zrealizowano wszystkie wezwania. W żadnym przypadku nie oczekiwano na wolne zespoły. W związku z absencją personelu, działania ZRM zabezpieczały załogi z innych rejonów. Każde zgłoszenie niezwłocznie przekazywane jest do jednostek ratowniczych celem realizacji - wskazano. "Wojewódzki Koordynator Ratownictwa Medycznego w razie potrzeby dokonuje odpowiedniego rozmieszczenia zespołów tak, aby w każdym miejscu zabezpieczyć świadczenia. W realizacji świadczeń uczestniczą też zespoły współpracujące z państwowym systemem ratownictwa" - poinformowano w komunikacie.Wojewoda Radziwiłł apeluje też do ratowników, aby - jak zaznaczono - nie protestowali w sposób zagrażający zdrowiu i bezpieczeństwu pacjentów. "Przypomina, że zgodnie z art. 30. Kodeksu Etyki Zawodowej Ratownika Medycznego: Ratownik medyczny uczestniczący w zorganizowanej formie protestu nie jest zwolniony od obowiązku udzielania pomocy, o ile nie udzielenie tej pomocy może narazić pacjenta na utratę życia lub pogorszenie stanu zdrowia" - dodano w komunikacie. Ociepa: MON pozytywnie odpowiada na prośby Wiceszef MON Marcin Ociepa mówił w piątek w Radiu ZET, że w wielu przypadkach resort obrony odpowiada pozytywnie na prośby wojewodów. - Państwo nie może się zatrzymać, musi działać skutecznie i to obiecaliśmy jako rząd - mówił. - Posiadamy Wojskową Służbę Zdrowia, którą tworzy wyspecjalizowana kadra medyczna. Mamy szpitale wojskowe i karetki wojskowe. One będą służyć obywatelom - zapewnił. Ociepa zaznaczył, że karetki wojskowe wielokrotnie służyły już społecznościom lokalnym. - Taka możliwość jest również w Warszawie - dodał. - Pomoc ze strony wojska wobec służby medycznej będzie ustalana na bieżąco - podkreślił wiceszef MON. Zapewnił, że ministerstwo będzie odpowiadało na potrzeby zdrowotne obywateli. - Mogę zapewnić pomoc ze strony MON - oświadczył.