- Istnieje duży kontrast pomiędzy świętami Bożego Narodzenia, które są czasem miłości i spokoju, a faktem, że wówczas zabijane są tysiące karpi. Tradycja spożywania tej ryby w Wigilię jest dość młoda i powinna być zmieniona - powiedział dziennikarzom Cezary Wyszyński z Fundacji "Viva!". Jak dodał, podobne protesty organizują przed świętami obrońcy zwierząt z Czech i Słowacji, gdzie także istnieje zwyczaj spożywania karpi w Wigilię. - Karpie choć nie wydają dźwięków, to poranione i stłoczone w sklepowych pojemnikach przeżywają męczarnie - podkreślił Wyszyński. Podczas środowej akcji, przy stoisku sprzedaży karpi, przed Centrum Handlowym "Wileńska" w Warszawie, kilkunastu protestujących położyło się na ziemi z założonymi na głowy foliowymi torbami. Miało to symbolizować cierpienie, jakie przechodzą ryby w okresie przedświątecznym. Przechodniom i klientom stoiska wręczano ulotki zachęcające do rezygnacji z zakupu wigilijnego karpia. Jak powiedziała rzeczniczka prasowa Centrum Handlowego "Wileńska", Magdalena Galant, "spożywanie karpia jest stałym elementem świątecznej tradycji, która szybko się nie zmieni. Natomiast w hipermarketach karpie zazwyczaj są przechowywane w odpowiednich warunkach np. w pojemnikach, do których doprowadzane jest powietrze". Dzień Ryby był po raz pierwszy obchodzony przez ekologów i obrońców zwierząt w Polsce w 2003 roku. Zobacz nasz świąteczny raport: "Hej kolęda, kolęda..."