Obecnie trwają rozmowy na temat takiej inwestycji. Zdaniem protestujących, Czechom nie będzie zależeć na lokalnej społeczności i spływy Dunajcem będą zagrożone. Spływ jest uzależniony od poziomu wody w zbiorniku w Niedzicy. Do tej pory flisacy uzgadniali go z dyrekcją elektrowni. Górale obawiają się, że w przypadku sprzedaży elektrowni Czechom takich negocjacji już nie będzie. Za wysoki lub zbyt niski poziom wody wykluczałby spływ. Propozycje kupna Zespołu Elektrowni Wodnych złożyło osiem spółek. Ministerstwo Skarbu, w związku z najwyższą ofertą, do 21 października dało wyłączność negocjacyjną Czechom. Dziś przedstawiciel resortu przyjął od flisaków petycję. Urzędnicy zapewniają, że wezmą pod uwagę ich postulaty i nie dopuszczą do tego, by nowa umowa uderzyła w mieszkańców Podhala.