O zgromadzeniu adekwatnych materiałów poiformowała we wtorek prokurator prowadząca śledztwo w sprawie katastrofy, Agnieszka Duszyk. Dodała, że obaj lotnicy odnieśli liczne obrażenia głowy, narządów wewnętrznych i złamania; prawdopodobnie do ich śmierci doszło w momencie zderzenia samolotów lub tuż po. Prokuratura zgromadziła już cały materiał dotyczący dokumentacji technicznej samolotów uczestniczących w pokazach. Zabezpieczono nośniki, na których zarejestrowano cały pokaz oraz moment katastrofy. Dalsze śledztwo będzie miało na celu odpowiedzieć na pytanie, co było przyczyną katastrofy - dodała Duszyk. Prokuratura podkreśla, że brane są pod uwagę wszystkie możliwości: błąd pilota, niekorzystne warunki atmosferyczne czy też awaria maszyny. Jak udało się ustalić, trzeci pilot, który brał udział w tragicznej ewolucji, nie widział momentu zdarzenia. O tym, że doszło do katastrofy, zorientował się słysząc po huk. Prokuratura dysponuje też innymi materiałami. Jednemu z członków ekipy naziemnej grupy "Żelazny" udało się dokonać zapisu rozmowy między pilotami w czasie lotu. - Ze wstępnych informacji uzyskanych od osoby, która tego zapisu dokonała, ustalono, iż faktycznie znajduje się tam jedno słowo: "O Jezu!", dotyczące już momentu samej katastrofy. Na razie nie wiadomo jednak, który z pilotów wypowiedział te słowa - powiedziała prokurator Duszyk. W sobotę w Radomiu pokazy lotnicze oglądało trzydzieści tysięcy osób. Prokuratura apeluje do wszystkich świadków zdarzenia, którzy zarejestrowali moment katastrofy kamerą, telefonem komórkowym lub wykonali zdjęcia (nawet nieostre), by przesłali je do Prokuratury Okręgowej w Radomiu (przy ul. Malczewskiego 7). Mogą one pomóc w badaniu okoliczności wypadku przez Państwową Komisję Badania Wypadków Lotniczych. Podczas sobotnich pokazów lotniczych Air Show w Radomiu zginęło dwóch pilotów z zespołu akrobacyjnego "Żelazny" z Aeroklubu Ziemi Lubuskiej: 62-letni Lech Marchelewski - lider i założyciel zespołu oraz 24-letni Piotr Banachowicz, członek Aeroklubu Ziemi Lubuskiej. Do tragedii doszło w chwili, gdy podczas wykonywania przez pilotów manewru mijania - elementu figury akrobatycznej zwanej "rozetą" - zderzyły się ich samoloty.