Do napaści doszło w piątek około godziny 19 w pobliżu ulicy Moczydłowskiej na terenie Lasu Kabackiego. Sprawca zaatakował kobietę, która zeszła ze ścieżki w głąb lasu, zgwałcił ją i uciekł. Komenda Stołeczna Policji w poniedziałek opublikowała portret pamięciowy i rysopis poszukiwanego mężczyzny. - Cały czas napływają różne informacje, które weryfikujemy. Tożsamość mężczyzny nie jest jeszcze ustalona - powiedział rzecznik komendanta stołecznego policji st. asp. Mariusz Mrozek. We wtorek po południu akta sprawy wpłynęły z policji do Prokuratury Rejonowej Warszawa-Mokotów. - Zapoznałem się z tą sprawą. W dniu dzisiejszym będzie wszczęte śledztwo. Obowiązuje mnie tajemnica postępowania i nie mogę ujawnić szczegółów śledztwa - powiedział zastępca prokuratora rejonowego Warszawa-Mokotów, prok. Wojciech Sołdaczuk. - Mam nadzieję, że funkcjonariuszom uda się jak najszybciej znaleźć tego sprawcę i zatrzymać. Zrobimy wszystko, żeby wspólnie z policją doprowadzić do przełomu, czyli ogłosić zarzuty, bo nie mam podstaw żeby twierdzić, że wersja podawana przez pokrzywdzoną jest wersją nieprawdziwą - podkreślił Sołdaczuk. Rysopis sprawcy: wiek około 35 lat, wzrost co najmniej 190 cm, muskularna budowa ciała, twarz owalna, cera opalona, włosy ciemne, proste, kilkucentymetrowe. Mężczyzna był ubrany w jasną koszulkę z krótkim rękawem, długie spodnie. Na rękach miał czarne rękawiczki. - Osoby, które 30 sierpnia przebywały na terenie i w pobliżu Lasu Kabackiego,i mogły widzieć mężczyznę, którego rysopis i portret pamięciowy publikujemy, prosimy o kontakt z policją. Gwarantujemy anonimowość - powiedział Mrozek. Informacje można przekazywać do komendy rejonowej policji przy ulicy Malczewskiego, a także dzwoniąc na numery telefonów: 22 603 14 54 lub 22 603 11 56. Informacje można przekazywać również na alarmowe numery policji: 997 i 112. Za gwałt grozi kara od 2 do 12 lat więzienia. W czwartek o godz. 20 przy wyjściu z metra Kabaty ma wystartować bieg solidarności z ofiarą gwałtu. - Będzie to dwukilometrowa trasa prowadząca przez Las Kabacki, którą będzie można pokonać także marszem, rowerem. Zaproszeni są wszyscy - powiedziała Sylwia Zaczkiewicz z grupy "Otwarte Serca Zaciśnięte Pięści". Dodała, że inicjatywa będzie także wyrazem sprzeciwu wobec opinii, że kobieta ponosi odpowiedzialność za to, że została zgwałcona. - Mamy prawo uprawiać sport, kiedy i gdzie chcemy! Mamy prawo wyjść po zmroku, nawet do lasu! Ale nikt nie ma prawa nas zaatakować! To nie my jesteśmy winne gwałtom - mamy dość słuchania, że ofiara "sama tego chciała", "przecież mogła się obronić", "prowokowała" - zaznaczają organizatorzy biegu: grupa "Otwarte Serca Zaciśnięte Pięści" oraz Fundacja MaMa. W Polsce oficjalnie odnotowuje się jedynie kilka procent przestępstw na tle seksualnym. Zmienić ma to uchwalona w czerwcu przez parlament nowelizacja przepisów karnych, która przewiduje ściganie z urzędu sprawców gwałtów. Według nowych przepisów wszczynanie śledztw o przestępstwa przeciwko wolności seksualnej nie jest uzależnione już od wniosku ofiary, lecz postępowania te są wszczynane z urzędu. Zgodnie z nowelizacją ofiary przestępstw seksualnych są przesłuchiwane w całym postępowaniu tylko raz - w specjalnym, przyjaznym pomieszczeniu i w obecności psychologa. Dźwięk i obraz z przesłuchania jest nagrywany i odtwarzany na rozprawie sądowej. Powtórne przesłuchanie w sądzie jest możliwe tylko wyjątkowo i - aby ograniczyć stres ofiary - może być dokonywane za pomocą telekonferencji, bez konieczności bezpośredniej konfrontacji na sali sądowej osoby pokrzywdzonej z oskarżonym. Ściganie gwałtu z urzędu to jeden z postulatów podpisanej przez Polskę w grudniu zeszłego roku konwencji Rady Europy o zapobieganiu i zwalczaniu przemocy wobec kobiet, który do tej pory nie był realizowany w Polsce. Z policyjnych statystyk wynika, że w ubiegłym roku w Polsce popełniono 1432 przestępstwa gwałtu.