Większości warszawian zakaz nie oburza. Nawet młodzi ludzie obawiają się przyjazdu antyglobalistów. - Ściągną tu nie tylko ludzie, którzy mają jakieś idee i chcą protestować, ale ściągną też inni. Będą jakieś rozróby - mówią. Z zakazu zadowoleni nie są natomiast restauratorzy, których lokale zarabiają głównie na sprzedaży alkoholu.