Posiedzenie sądu jest otwarte dla prasy. Obecni są: Wojciech Jaruzelski, Stanisław Kania i Tadeusz Skóra (oskarżeni nie mają obowiązku stawiennictwa). Oskarżający w sprawie pion śledczy IPN jest za oddaleniem wniosków obrony, według której oskarżeni nie popełnili przestępstwa, gdyż działali w stanie tzw. wyższej konieczności. Jak podała "GW" - co potwierdził rzecznik sądu - Jaruzelski chce by IPN przesłuchał ówczesnego sekretarza KC KPZR Michaiła Gorbaczowa; sekretarza stanu USA Aleksandra Haiga; premier Wlk. Brytanii Margaret Thatcher oraz kanclerza Niemiec Helmuta Schmidta. Kania wnioskuje, by powołać na świadków Zbigniewa Brzezińskiego, doradcę ds. bezpieczeństwa prezydenta USA Jimmy'ego Cartera i Anatolija Gribkowa, szefa sztabu sił zbrojnych Układu Warszawskiego. Obrona chce też analizy setek dokumentów. W kwietniu 2007 r., ponad 25 lat po wprowadzeniu stanu wojennego, jego główni inicjatorzy i wykonawcy zostali oskarżeni przez pion śledczy IPN w Katowicach. Akt oskarżenia objął w sumie dziewięć osób - członków utworzonej w nocy z 12 na 13 grudnia 1981 r. tzw. Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego oraz członków Rady Państwa PRL (która formalnie wprowadziła stan wojenny). Śledztwo trwało 2,5 roku. Oskarżeni nie przyznają się do zarzutów. Odmówili składania wyjaśnień. Główni podsądni to 84-letni gen. Jaruzelski - ówczesny I sekretarz PZPR, premier PRL i szef MON, a także szef WRON, 82- letni gen. Kiszczak - członek WRON i ówczesny szef MSW oraz 80- letni Kania, były już wtedy I sekretarz PZPR. Jaruzelski jest oskarżony o kierowanie "związkiem przestępczym o charakterze zbrojnym, mającym na celu popełnianie przestępstw" (czyli WRON) - za co grozi do 10 lat więzienia. Drugi zarzut to podżeganie członków Rady Państwa do przekroczenia uprawnień przez uchwalenie w czasie sesji Sejmu PRL i wbrew konstytucji dekretów o stanie wojennym, datowanych formalnie na 12 grudnia. W 2006 r., gdy IPN stawiał mu zarzuty, Jaruzelski odrzucał je i mówił, że liczy, iż "niezawisły sąd będzie potrafił ocenić bolesną prawdę". Dodał, że jeśli dojdzie do procesu, będzie to "sąd moralny" nad "tymi w mundurach i bez mundurów" oraz z "milionami, którzy poparli stan wojenny". Kiszczak jest oskarżony o udział w "zorganizowanym związku przestępczym o charakterze zbrojnym", za co grozi do 8 lat więzienia. Inni oskarżeni członkowie WRON to b. wiceszef MON gen. Tadeusz Tuczapski i b. szef Sztabu Generalnego WP gen. Florian Siwicki. Kani zarzucono, że w marcu 1981 r. podpisał wraz z Jaruzelskim dokument zatytułowany "Myśl przewodnia stanu wojennego" oraz wytyczne o działaniach administracji państwowej w warunkach stanu wojennego. On sam mówił, że odszedł z funkcji w PZPR w październiku 1981 r., dlatego nie czuje się winny. Zarzuty przekroczenia uprawnień (kara do 3 lat więzienia) postawiono trzem b. członkom Rady Państwa - Emilowi Kołodziejczykowi, Eugenii Kemparze i Krystynie Marszałek-Młyńczyk (niedawno zmarła; jej sprawa będzie umorzona) oraz ówczesnemu wiceministrowi sprawiedliwości Tadeuszowi Skórze, który podżegał Radę Państwa do uchwalenia dekretów wbrew obowiązującej konstytucji. Stan wojenny miał zdławić NSZZ "Solidarność" i zapewnić utrzymanie władzy przez partię komunistyczną. Jego autorzy uzasadniali to niebezpieczeństwem - ich zdaniem - przejęcia władzy przez "Solidarność". Stan wojenny miał być "mniejszym złem" wobec rzekomej groźby interwencji wojsk radzieckich. Historycy odrzucają dziś tę tezę, uważając, że dla PZPR stan wojenny nie był alternatywą dla interwencji. W 1996 r. Sejm głosami SLD i części PSL zdecydował, że Jaruzelski nie stanie przed Trybunałem Stanu za stan wojenny, bo działał "w stanie wyższej konieczności". Przed Sądem Okręgowym w Warszawie trwają już procesy Jaruzelskiego, sądzonego tu od 2001 r. za masakrę robotników Wybrzeża z grudnia 1970 r. (nie przychodzi on ostatnio na rozprawy z powodów zdrowotnych) oraz Kiszczaka - sądzonego od 1993 r. za przyczynienie się do masakry górników w kopalni "Wujek" w grudniu 1981 r. (trwa przerwa z powodu jego złego zdrowia).