W sprawie chodzi o zabójstwo w 2000 roku szefa gangu markowskiego, Andrzeja C. ps. Kikir. Do zabójstwa "Kikira" doszło na tle porachunków finansowych między członkami grupy markowskiej. Część gangu skupiła się wokół Jerzego B. ps. Mutant. Do pierwszego zamachu na "Kikira" doszło 24 września 2000 r. BMW, którym jechał razem z żoną, ostrzelało z broni maszynowej kilku mężczyzn, a gangster trafił do szpitala. Tam miesiąc później zastrzelił go mężczyzna przebrany za księdza - jak ustalono - Adam S., który także zasiada na ławie oskarżonych. Obrona B. wskazała jednak w poniedziałek, iż prokurator mający odczytywać akt oskarżenia występował także w innej sprawie, w której na ławie oskarżonych zasiadał B. W procesie prowadzonym przed Sądem Okręgowym w Warszawie Jerzy B. był oskarżony o zabójstwo w 2002 roku policjanta w Parolach. B. w marcu 2002 r. wraz z kilkunastoma uzbrojonymi kompanami próbował "odbić" odnalezionego wcześniej przez policję skradzionego TIR-a, wypełnionego towarem wartości blisko miliona zł. Napadli oni na pięciu funkcjonariuszy policji, sądząc, że TIR-a chce im odebrać konkurencyjny gang. W strzelaninie śmiertelnie postrzelony został naczelnik sekcji kryminalnej komendy w Piasecznie Mirosław Żak. SO skazał Jerzego B. w maju ubiegłego roku za udział w strzelaninie na 15 lat więzienia, jednak uniewinnił z zarzutu zabójstwa. Wyrok ten został uchylony przez sąd apelacyjny. Jak poinformował Maciej Gieros z biura prasowego Sądu Okręgowego w Warszawie, sprawa B. dotycząca zabójstwa policjanta w Parolach ponownie wróciła do wydziału karnego SO, nie ma jednak jeszcze wyznaczonego terminu jej rozpoczęcia. - W związku z tamtą sprawą złożyłem zawiadomienie o przestępstwie popełnionym przez prokuratora i dotyczącym niedopełnienia obowiązków - mówił w poniedziałek przed sądem Jerzy B. Postępowanie po tym zawiadomieniu zostało umorzone przez prokuraturę rejonową, od tej decyzji złożono jednak zażalenie, które wciąż czeka na rozpatrzenie. Obrońcy pozostałych oskarżonych wskazywali natomiast, że zbyt późno wpłynęła do sądu część akt sprawy, w związku z czym nie zdążyli się oni z nimi zapoznać. Biorąc pod uwagę te wnioski, sąd odroczył rozpoczęcie procesu do 12 października. Powstałą na początku lat 90. tzw. grupę markowską policja rozpracowuje od 2006 r. Trzon grupy markowskiej rozbito 11 grudnia 2007 r. W akcji brało udział 250 policjantów nie tylko z KSP, ale też komendy głównej i komend wojewódzkich z Radomia, Łodzi i Białegostoku. Natomiast w kwietniu bieżącego roku policja zatrzymała 44-letniego Andrzeja P. ps. Salaput, kolejnego z domniemanych szefów grupy.